- Wielu przywódców UE nie ukrywa satysfakcji, że Brytyjczycy mają teraz kłopoty, bo to jest cały proces, który ma też zastraszyć kolejnych kandydatów do wyjścia z Unii Europejskiej - uważa Adam Bielan, wicemarszałek Senatu. We wtorek Izba Gmin miażdżącą przewagą głosów odrzuciła projekt negocjacji ws. brexitu wypracowany przez rząd Theresy May. Zdaniem wielu analityków, taka decyzja oznacza tzw. "twardy brexit".
We wtorkowy wieczór Izba Gmin porażającą większością głosów odrzuciła projekt negocjacji brexitowych wypracowanych przez rząd Theresy May. Jednocześnie, w środę, parlament brytyjski odrzucił wniosek o wotum nieufności dla rządu May zgłoszony przez lidera labourzystów, Jeremy'ego Corbyna.
Dziś, w radiowej Jedynce, na sugestię dziennikarza, że w obecnej sytuacji przed Wielką Brytania stoją trzy rozwiązania - nowa umowa brexitowa, opcja "twardego brexitu" oraz rozpisanie nowego referendum ws. wyjścia z Unii Europejskiej, Adam Bielan, wicemarszałek Senatu, dodał, że "rozwiązań jest więcej".
- Wciąż możliwy jest upadek rządu Theresy May. Wprawdzie wygrała głosowanie nad wotum nieufności, ale lider labourzystów zapowiedział, że będzie wniosek ponawiał aż do skutku i nie jest wykluczone, że dojdzie do przyspieszonych wyborów, choć większość Izby Gmin takich wyborów nie chce. Nie można tego wykluczyć, gdy kryzys będzie się przedłużał
- stwierdził Bielan.
- Jesteśmy w sytuacji, w której nie sposób przewidzieć tego, co będzie za miesiąc. Z jednej strony - demokracja parlamentarna w rozkwicie, parlament przejął negocjacje brexitowe po odrzuceniu porozumienia wynegocjowanego przez rząd, z drugiej - twarda postawa przywódców unijnych, którzy nie chcą dać premier May nawet znaczącego gestu
- dodał wicemarszałek Senatu.
Zdaniem Adama Bielana, brexit to również grzech "co najmniej zaniechania" czołowych unijnych przywódców.
- W negocjacjach z Davidem Cameronem [poprzednim premierem Wielkiej Brytanii - red.] nie byli w stanie przesunąć się nawet centymetr, nie byli w stanie Cameronowi, zwolennikowi pozostania Wielkiej Brytanii w Unii, przedstawić poważnych warunków i podobnie było w sprawie negocjacji nad samym brexitem. Wielu przywódców UE nie ukrywa satysfakcji, że Brytyjczycy mają teraz kłopoty, bo to jest cały proces, który ma też zastraszyć kolejnych kandydatów do wyjścia z Unii Europejskiej. Uważam, że to duży błąd, bo Wielka Brytania, nawet gdy opuści UE, to pozostanie niezwykle ważnym partnerem w dziedzinie m.in. gospodarki i bezpieczeństwa, dla pozostałych części Wspólnoty
- nadmienił polityk.