Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Wielka Brytania buduje fabryki broni i amunicji

1,5 mld funtów przeznaczy Wielka Brytania na budowę sześciu fabryk broni i amunicji, które mają wzmocnić gotowość kraju bojową. Informację podał dziennik "Guardian", powołując się na raport ministerstwa obrony. Rządowy dokument ma zostać zaprezentowany w poniedziałek przez premiera Keira Starmera.

Szef rządu w niedzielę na kanale X potwierdził plan budowy nowych fabryk broni, nie ujawniając jednak ich liczby ani wartości inwestycji. "Bezpieczeństwo narodowe jest kluczowym elementem (rządowego - PAP) planu zmian" - napisał Starmer, dodając, że Wielka Brytania planuje "osiągnąć największy stały wzrost wydatków na obronność od czasów zimnej wojny".

Reklama

Minister obrony John Healey powiedział w czwartek, że fundusze, jakie zostaną przeznaczone na budowę fabryk, to tylko część planów, mających umożliwić stałe zaopatrzenie w broń. Rząd planuje m.in. zakup do 7 tys. systemów uzbrojenia dalekiego zasięgu wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii.

Według "Guardiana" w raporcie stanowiącym strategiczny przeglądem gotowości bojowej przedstawiono zagrożenia, z którymi mierzy się obecnie Wielka Brytania ze strony m.in. Rosji, a także zawiera rekomendacje dotyczące planów obrony kraju. Dokument w dużej mierze opiera się na doświadczeniu i wnioskach wyciągniętych z trwającej od 2022 r. wojny w Ukrainie.

Raport zawiera też ocenę obecnego stanu brytyjskich sił zbrojnych. Z ujawnionych w tym tygodniu danych wynika, że liczba pełnoetatowych żołnierzy wynosiła na dzień 1 kwietnia 70 860 osób, co stanowi spadek o 2,3 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Według "Guardiana" to najniższy poziom od czasów napoleońskich. Inne brytyjskie media donoszą, że obecnie ministerstwo obrony i ministerstwo skarbu toczą spór dotyczący zwiększenia liczebności armii do 73 tys. żołnierzy.

Starmer w lutym zapowiedział zwiększenie budżetu na wojsko do 2,5 proc. PKB do 2027 r. i do 3 proc. w następnej kadencji parlamentu.

Autorami raportu są: były sekretarz generalny NATO George Robertson (1999-2003), była doradczyni prezydenta USA Donalda Trumpa podczas jego pierwszy prezydencji Fiona Hill i były szef Dowództwa Sił Połączonych Zjednoczonego Królestwa gen. Richard Barrons.

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama