Zginął mężczyzna idący po chodniku w miejscowości na północy Czech oraz kobieta, która w chwili śmierci znajdowała się na zadrzewionym terenie – poinformowała czeska telewizja.
Reklama
W kilku regionach kraju odnotowano wiatry wiejące z prędkością 100 km na godzinę, a na Śnieżce, która jest najwyższym czeskim szczytem (1602 m n.p.m.), 180 km na godzinę.
Zamknięte zostało praskie zoo, ale ruch samolotów na stołecznym lotnisku odbywa się bez zakłóceń – poinformowała z kolei gazeta "Lidove Noviny".
Ponad 500 tys. odbiorców zostało pozbawionych prądu. W siedmiu regionach na północy i zachodzie Czech ogłoszono stan kryzysowy w sektorze energetycznym. W teren skierowano już ekipy naprawcze.
W ok. 70-tysięcznym mieście Most w kraju usteckim na północnym zachodzie kraju najprawdopodobniej z powodu silnego wiatru zawaliła się drewniana cerkiew. Świątynia, upamiętniająca obywateli Rumunii poległych w Czechosłowacji w II wojnie światowej, została wzniesiona w 2010 roku z użyciem drewna importowanego z Rumunii i zgodnie z tradycyjnymi regułami rzemiosła, bez stosowania gwoździ. Wraz z cerkwią zawaliła się 23-metrowa wieża.
W Austrii meteorolodzy odnotowali wiatry wiejące na terenach równinnych z prędkością do 130 km na godz., a w górach osiągające prędkość nawet 200 km na godz. W Wiedniu przez kilka godzin zablokowana była naziemna część głównego dworca kolejowego.
Na Węgrzech władze międzynarodowego lotniska w Budapeszcie zapewniły, że wszystkie planowane odloty odbywały się zgodnie z rozkładem. Boeing tajwańskich linii lotniczych lądował ponadto w węgierskiej stolicy zamiast w Wiedniu z powodu silniejszych wiatrów w Austrii, podczas gdy lot Aerofłotu z Moskwy został przekierowany do Belgradu - poinformowano.
Porywiste wiatry nie ominęły też Niemiec. W Niemczech na północy kraju zginął 63-letni turysta, a uszkodzenia wywołane przez wiatr okazały się tak duże, że na licznych trasach kolejowych w środkowej i północnej części kraju ruch pociągów wznowiony zostanie dopiero w poniedziałek