Wiceprezydent USA Mike Pence w ciągu najbliższych 24 godzin uda się do Turcji, by zabiegać o zawieszenie broni między armią turecką a Kurdami w północno-wschodniej Syrii. Informacje na ten temat podał wysokiej rangi przedstawiciel amerykańskiej administracji.
Naszym celem numer jeden jest zaangażowanie naszej dyplomacji, by zabiegała o uzyskanie zawieszenia broni i odzyskanie kontroli nad sytuacją.
- poinformował dziennikarzy przedstawiciel administracji.
Pence'owi towarzyszyć będzie doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Robert O'Brien i specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych ds. Syrii James Jeffrey.
Reuters cytuje urzędnika Departamentu Stanu, który powiedział, że USA skoncentrują się teraz na krokach dyplomatycznych, by doprowadzić do rozejmu w Syrii. Dodał też, że Waszyngton będzie nadal wywierać presję na Ankarę za pomocą sankcji, a jeśli kryzys nie zostanie rozwiązany, to naciski te będą zwiększane.
Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo rozmawiał dziś telefonicznie z prezydentem Iraku Barhamem Salihem o tureckiej ofensywie w Syrii i stanowisku USA, ktore chcą zakończenia tej inwazji - poinformował Departament Stanu.
Prezydent Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie wykonawcze o nałożeniu sankcji na trzech tureckich ministrów, w związku z ofensywą w północno-wschodniej Syrii.
Sankcjami objęci zostali ministrowie energii Fatih Donmez, obrony Hulusi Akar i spraw wewnętrznych Suleyman Soylu. Ich aktywa w Stanach Zjednoczonych zostały zamrożone, a ich międzynarodowe transakcje w dolarach są zablokowane. Restrykcje dotknęły także całe ministerstwa obrony i energii.
Kongres USA również zagroził szybkim przyjęciem znacznie bardziej surowych sankcji gospodarczych wobec Turcji. W grę wchodzi wstrzymaniu negocjacji na temat umowy handlowej z Turcją wartej 100 mld dolarów oraz podwyższenie do 50 proc. ceł na turecką stal.