W walkach o Bachmut i Sołedar na wschodzie Ukrainy, Grupa Wagnera straciła już 15 tys. bojowników (z czego 4000 stanowią zabici), co przekłada się na ok. 1/3 całego stanu osobowego formacji. Szef PKW "Wagner" Jewgienij Prigożyn, może znaleźć się na celowniku Putina, któremu zależy na ograniczeniu wpływów przywódcy najemników.
Trwające od wielu tygodni walki wokół miast Bachmut i Sołedar w obwodzie donieckim okupione są dużymi stratami. Mimo rzucenia dużych sił, wojskom rosyjskim, na czele z grupą Wagnera, nie udaje się całkowicie opanować Sołedaru, a także uczynić znaczących postępów w opanowaniu Bachmutu.
Choć Jewgienij Prigożyn, lider PKW "Wagner" ogłosił w środę zdobycie Sołedaru, to jeszcze tego samego dnia jego twierdzenie zdementował rosyjski resort obrony. Według Financial Times, który powołuje się na ustalenia władz amerykańskich, wagnerowcy stracili pod Sołedarem i Bachmutem ok. 4000 żołnierzy, a ok. 10 tys. zostało rannych. Amerykańskie szacunki wskazują, że PKW "Wagner" liczy ok. 50 tys. walczących, z czego zawodowi żołnierze to ok. 20 proc., a pozostali to w głównej mierze zrekrutowani więźniowie.
Financial Times wskazuje również, że choć "obrońcy ponoszą mniejsze straty niż atakujący", to Ukraińcy tracą sporą liczbę żołnierzy.
- Byłoby idealnie, gdyby Ukraina utrzymała linię obrony wokół Bachmutu przy minimalnych siłach, i przygotowała się do kontrofensywy na wiosnę
- powiedział cytowany przez "FT" Anthony King z Uniwersytetu w Warwick.
Bachmut i pobliski Sołedar to najgorętsze punkty walk na froncie wschodnim wojny. Duże zaangażowanie Grupy Wagnera po stronie rosyjskiej wykorzystuje do budowania swojej pozycji szef najemniczej formacji, Jewgienij Prigożyn. Media od kilku miesięcy donosiły, że umacnia on swoją pozycję polityczną w Rosji, próbując budować m.in. z Ramzanem Kadyrowem koalicję "siłowików" przeciwko ministrowi obrony Rosji, Siergiejowi Szojgu.
Podkreślając rolę najemników z Grupy Wagnera w walkach o miasto Prigożyn chce "podnieść swoją rangę polityczną i pośrednio skrytykować regularną armię rosyjską" - oceniają analitycy z Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
ISW ocenia także, że nie jest wykluczone, że Władimir Putin podejmuje działania, by za pośrednictwem lojalnych "blogerów wojskowych" i środowiska ministerstwa obrony, próbować zdyskredytować Prigożyna.
W ostatnich dniach media informowały, że o azyl w Norwegii poprosił były dowódca z Grupy Wagnera, Andriej Miedwiediew. Zadeklarował, że zamierza zeznawać przeciwko Prigożynowi.
Grupa Wagnera to firma powiązana z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem, odpowiedzialnym m.in. za rekrutację więźniów na wojnę z Ukrainą. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna "Nowaja Gazieta".