Władze Rzymu postanowiły znów zaangażować sokoły, aby odstraszać szpaki, które stanowią ogromne utrapienie, głównie w centrum stolicy Włoch. Ptaki siedzące tam na drzewach do tego stopnia brudzą chodniki i ulice, że motocykliści przewracają się na śliskiej nawierzchni.
Z powodu szpaków, które o tej porze roku są postrachem rzymian i turystów, w kilku rejonach Wiecznego Miasta, zwłaszcza nad Tybrem, trzeba chodzić pod parasolem. W poniedziałek straż miejska została zmuszona zamknąć jedną z głównych ulic w centrum, bo było na niej ślisko i niebezpiecznie.
Zarząd włoskiej stolicy ponownie, jak w minionych latach, zwrócił się o pomoc do sokolników, by ich ptasi podopieczni odstraszyli ptactwo, wobec którego wszyscy są znów bezradni. Jak wyjaśniono na rzymskim Kapitolu, jest to "rozwiązanie wolne od przemocy, ekologiczne i naturalne". Ponadto włączane będą odstraszające sygnały dźwiękowe.
Władze Rzymu wybierają także inne naturalne sposoby rozwiązania problemów. Do ścinania trawy postanowiono zaangażować owce i kozy, by pasły się w parkach na peryferiach zastępując ekipy z kosiarkami.