Pożary lasów szaleją we wtorek na południowym wschodzie oraz w środkowej części Bułgarii. Niełatwą tak walkę z żywiołem utrudniają dodatkowo upał i silny wiatr, które pozwalają na szybkie rozprzestrzenianie się ognia. Na razie wiadomo o jednej ofierze śmiertelnej.
Na południe od miasta Burgas na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego strażacy walczą z trzema pożarami. Jeden z nich odżył dzień po tym, jak wydawało się, że został ugaszony.
W poniedziałek na kilka godzin ogień zablokował drogę prowadzącą z Burgas do Warny, niedaleko zabytkowego miasteczka Nesebar. Walka z żywiołem trwała kilka godzin, lecz w końcu udało się wznowić ruch. Strażacy pozostali na miejscu na wypadek, gdyby ogień pojawił się ponownie.
Straż pożarna walczy z licznymi pożarami w okolicach Nesebar i Starej Zagory w środkowej części kraju. Pod Jambołem ogień zbliża się do miasta.
Sytuacja jest równie niebezpieczna w okolicach miasta Panagiuriszte w paśmie górskim Sredna Gora, oddalonego o około 120 km na wschód od stolicy kraju, Sofii. Ogień zbliża się do pobliskich wsi i miasteczek, a kilkuset strażaków z całego regionu bezskutecznie walczy tam z pożarem od ponad 10 godzin. Do akcji włączyły się dwa śmigłowce z pobliskiej bazy wojskowo-powietrznej Krumowo. Spłonęło kilka hektarów lasu. W regionie ogłoszono stan klęski żywiołowej.