Dziennik „New York Post” poinformował dziś, że Joe Biden i jego sojusznicy dostali od lobbysty Nord Stream 2 fundusze na kampanię wyborczą. Mogłoby to wyjaśnić ostatnią decyzję amerykańskich władz dotyczących zniesienia sankcji dotyczących tej inwestycji.
- Prezydent Biden i jego sojusznicy zgarnęli gotówkę na kampanię od czołowego rosyjskiego lobbysty w 2020 roku, zaledwie kilka miesięcy przed decyzją jego administracji o zniesieniu sankcji nałożonych na kontrowersyjną firmę budującą rosyjski rurociąg naftowy do Niemiec
- pisze "New York Post", dodając:
Oprócz złamania obietnicy w kampanii Bidena, że nie będzie przyjmować pieniędzy lobbystów, pieniądze od Richarda Burta są szczególnie godne uwagi, ponieważ jest on obecnie bezpośrednio zaangażowany w działalność lobbingową na rzecz Nord Stream 2 AG.
Gazeta powołuje się na dokumenty Federalnej Komisji Wyborczej FEC. Według "NYP", Richard Burt (ex-ambasador USA w Niemczech, dziś przedstawiciel firmy ostro lobbującej na rzecz spółki Nord Stream 2 AG) w październiku 2020 roku wsparł fundusz wyborczy Joe Bidena kwotą 4000 dolarów, a kolejne 10 000 dolarów przeznaczył na lewicowy komitet Unite The County.
W minionym tygodniu Departament Stanu USA powiadomił w raporcie dla Kongresu, że zmienił swoje poprzednie stanowisko i zniósł sankcje wobec firmy Nord Stream 2 AG, prowadzącej budowę drugiej części tego rurociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, oraz Matthiasa Warniga, jej szefa. Motywował to "względami bezpieczeństwa narodowego".
Budowa rurociągu rozpoczęła się za kadencji administracji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa w 2018 roku. Stała się głównym źródłem tarć między USA a Niemcami. Projektowi Nord Stream 2 sprzeciwia się także Polska.