Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Republikanie odzyskają władzę w Kalifornii?

W Kalifornii za kilka dni odbędą się wybory odwoławcze. Wczoraj w kampanii wyborczej, popierającej obecnie urzędującego gubernatora Gavina Newsoma wzięła udział wiceprezydent Kamala Harris. Pojawiły się jednak głosy, że nawet tak silne wsparcie może Demokratom nie wystarczyć. Komentatorzy zastanawiają się, czy po 20 latach rządów Demokratów w regionie Republikanom uda się odzyskać władzę w Kalifornii.

W wyborach startuje 46 kandydatów, a ich liczba może się zwiększyć, ponieważ prawo wyborcze zezwala tutaj na dopisanie nazwiska kolejnego kandydata do karty wyborczej, w czasie głosowania. Na karcie wyborczej są nazwiska wielu Republikanów, najbardziej znani z nich to John Cox i Kevin Faulconer, były burmistrz miasta San Diego. Konserwatywny dziennikarz Larry Elder, także reprezentujący partie Republikańską ma obecnie największe szanse na wygranie wyborów (oczywiście jeśli wyborcy zagłosują za odwołaniem Newsoma).

Przyjazd wiceprezydent Kamali Harris do jej rodzinnego miasta, w celu wsparcia urzędującego gubernatora, wskazuje na to jak ważna dla Demokratów jest Kalifornia, a utracenie niebieskiego stanu byłoby kolejną polityczną porażką administracji Bidena.

Wiceprezydent Harris wylądowała we wtorek rano, na lotnisku w Oakland. Dziękowała zebranym za przybycie i wyraziła radość z bycia w domu. Zebranych przekonywała, że gubernator Newsom o nich dba, że otrzymują oni przecież pomoc finansową w formie bezpłatnych ubezpieczeń zdrowotnych oraz zapomóg.

Natomiast postulaty wyborcze Republikanów to propozycja zmniejszenia podatków oraz zniesienie nakazu noszenia maseczek i restrykcji covidowych dla przedsiębiorców i ich biznesów.

To właśnie Demokraci wstrzymali covidowe zasiłki dla bezrobotnych, które od 4 września nie są już wypłacane, ale wielu ludzi zmaga się z utratą pracy i zarobków spowodowanych pandemią.

Sytuację próbują ratować władze na poziomie lokalnym, tworząc fundusze pomocy w zapłacie za wynajem mieszkania oraz zakup produktów spożywczych. Natomiast bogatsi narzekają, że muszą więcej płacić za pracę, chcą obniżenia podatków i zatrzymania zasiłków.

Komentatorzy przewidują, że wygra ten, kto będzie miał najlepszy pomysł na rozwiązanie problemów ekonomicznych, trapiących Złoty Stan.

Za kilka dni okaże się komu udało się przekonać mieszańców tego najbardziej w USA zaludnionego stanu, który ma największą liczbę reprezentantów w Waszyngtonie.

Są to drugie wybory odwoławcze w historii Kalifornii. W 2003 roku tą drogą władzę zdobył Arnold Schwarzenegger, który wygrał wybory po tym jak Gray Davis miał trudności z opanowaniem kryzysu energetycznego.

 

Źródło: niezalezna.pl