Według gazety pochodzący z Milwaukee mężczyzna trzykrotnie w ciągu niecałych dwóch lat miał stawiane zarzuty dotyczące narażania bezpieczeństwa innych oraz przemocy domowej.
W ostatnim przypadku, do którego doszło 5 listopada, miał przejechać swoją partnerkę samochodem na parkingu stacji benzynowej. Kobieta odniosła obrażenia i trafiła do szpitala, a Brooks do aresztu. Wyszedł z niego w miniony piątek po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 tys. dolarów. Stało się to choć toczą się wobec niego dwa inne postępowania, w sprawie narażania bezpieczeństwa innych z użyciem niebezpiecznej broni. Szef policji Dan Thompson stwierdził, że zabójstwa nie były aktem terroryzmu.
Kim jest sprawca masakry?
Jak powiedział Thompson podczas konferencji prasowej, wśród 48 poszkodowanych, dwoje to dzieci, które są w stanie krytycznym. Ofiary śmiertelne to cztery kobiety w wieku 52-79 oraz 81-letni mężczyzna.
Policja poinformowała, że podejrzanym jest 39-letni Darrell E. Brooks, któremu postawiono 5 zarzutów celowego zabójstwa. Według Thompsona Brooks działał sam i nie kierował się żadną ideologią. Dodał, że tuż przed popełnieniem zbrodni Brooks opuścił miejsce, gdzie zgłoszono domową awanturę.
Chcę jednak wyjaśnić kilka plotek, które się pojawiły. Nie było pościgu za podejrzanym. To nie był akt terroryzmu
- dodał.
Według portalu rozrywkowego TMZ, Brooks był lokalnym raperem, który występował pod pseudonimem Mathboi Fly.
Jak podają media, w tym m.in. "Washington Post", według wstępnych ustaleń policji mężczyzna uciekał w niedzielę z miejsca, w którym zgłoszono bójkę z użyciem noży.
„Śledczy nie znaleźli dotąd nic, co wiązałoby (...) go z jakimkolwiek rodzajem terroryzmu lub ideologii. Przedstawiciel policji powiedział, że jak dotąd wydaje się, że jego głównym celem była ucieczka przed policją w związku z poprzednim incydentem”.
- napisała gazeta.
Na filmach wideo z niedzielnego zdarzenia widać, jak czerwony Ford Escape z dużą szybkością przełamuje policyjne bariery i wjeżdża na teren odbywającej się w mieście bożonarodzeniowej parady, potrącając wielu ludzi, lecz omijając część z nich.
Według miejscowych władz zginęło co najmniej 5 osób, a ponad 40 odniosło obrażenia. Wśród ofiar były dzieci, w tym dziewczynki z lokalnego zespołu tanecznego.
"Milwaukee Journal Sentinel" podaje, że w szpitalu przebywa 18 dzieci w wieku od 3 do 16 lat, z czego 10 jest na oddziałach intensywnej terapii. 6 z nich jest w stanie krytycznym, a 3 w poważnym.