Jay Whitey, mechanik z miasta Cheektowaga w USA , podczas śmiercionośnej zamieci, która nawiedziła hrabstwo Erie, w stanie Nowy Jork, ruszył na pomoc uwięzionemu przyjacielowi, ale... sam utknął w zaspie. Kiedy okazało się, że nikt nie chce udzielić mu pomocy, włamał się do ogrzewanej szkoły. W ten sposób uratował przed śmiercią ponad 20 osób.
W trakcie kataklizmu Withey wyruszył na drogę z pomocą uwięzionemu w śniegu przyjacielowi. Nie dotarł do niego, ponieważ sam utknął w zaspach. "Próbuję się wykopać, ale śnieg jest tak intensywny, że ledwo nadążam z odgarnianiem go łopatą" – relacjonował mężczyzna w rozmowie z CNN.
Zaczął się coraz bardziej niepokoić, tym bardziej, że benzyny ubywało. Wpuścił też do swej ciężarówki napotkanego młodego mężczyznę lekko odzianego - Mike’a. Withey opowiadał, że poszedł do 10 domów, oferując wszędzie 500 dolarów za możliwość spędzenia tam nocy. Został odprawiony z kwitkiem.
- Błagam ich, "Proszę, proszę, czy mógłbym spać na podłodze, boję się o swoje życie", a oni mówią: "Nie, przykro mi"
- relacjonował w rozmowie z CNN.
We identified the amazing Jay with the help of his friends and family! Our Chief was able to speak to him and express our gratitude for his heroic actions. This is a picture we received of them that night. Jay said they are all now like family and planning a SUMMER get together❤️ pic.twitter.com/boqhd3KGA1
— Cheektowaga Police (@CPDNYInfo) December 29, 2022
Whitey powrócił do swojego pojazdu i zmęczony próbował się zdrzemnąć. Rozbudziła go pukająca w okno starsza kobieta - Mary, która też utknęła w śniegu w samochodzie i prosiła o pomoc. Nad ranem benzyna się skończyła i cała trójka przeniosła się do furgonetki kobiety. W końcu Mary musiała skorzystać z toalety. Wtedy Withey, poczuł się zakłopotany, spojrzał na GPS i zauważył, że w pobliżu była szkoła - EDGE Academy.
Mężczyzna rozbił okno i otworzył drzwi wejściowe. Weszli tam razem, a ponieważ w najbliższym sąsiedztwie Withey zauważył wiele innych ludzi, którzy utknęli w samochodach, w wieku od 20 do 70 lat, również wprowadził ich do szkoły, gdzie w stołówce znalazł też jedzenie. Tymczasem jego przyjaciela wyswobodziła policja.
- Withey, który przedstawia się jako człowiek religijny, powiedział, że postrzega całą gehennę jako błogosławieństwo. Jeśli tylko jedna osoba w odpowiedzi na błagania udzieliłaby mu schronienia, nie uratowałby wszystkich tych ludzi
– przytacza wypowiedź mechanika CNN.
Do you recognize “Merry Christmas Jay”? He pulled people from cars & sheltered them in a near by school.He left a note apologizing for the damage & use of the snow blower he used to make a path to the school.We want to thank “Jay” for his heroic actions that saved people’s lives. pic.twitter.com/iqdKitwEHa
— Cheektowaga Police (@CPDNYInfo) December 29, 2022
Jak dodaje, szef policji w Cheektowaga Brian Gould tłumaczył, że Withey był w części miasta, do której trudno było dotrzeć. Nazwał jego działania heroicznymi i przykładem poczucia wspólnoty wśród ludzi w okolicy. "Byliśmy absolutnie zszokowani widząc, że miał ponad 20 osób w szkole i dwa psy" – mówił Gould.