Już we wtorek w Kalifornii odbędzie się referendum dotyczące odwołania lewicowego gubernatora Gavima Newsoma. Jeśli je przegra, to wiele wskazuje, że nowym gubernatorem tego stanu zostanie Republikanin - słynny konserwatywny dziennikarz radiowy Lary Elder.
Kalifornia jest uznawana za jeden z najbardziej lewicowych stanów w USA. Kilkukrotnie jednak zmieniała już swoje poglądy. W pierwszych kilku dekadach po wojnie secesyjnej była umiarkowanym stanem, ale na początku XX wieku stała się jedną z twierdz Republikanów. Zmieniło się to dopiero w latach trzydziestych dzięki popularności Franklina Roosevelta, ale od początku lat pięćdziesiątych znowu stała się bardziej republikańska. Od początku lat dziewięćdziesiątych znowu zaczęła jednak skręcać na lewo, a w ostatnich latach proces ten znacznie przyspieszył. Kalifornia jako największy pod względem populacji i jeden z najbogatszych stanów jest bogatym kąskiem dla obu partii. Politycy z tego stanu często dochodzą do najwyższych stanowisk. Obecnie w rękach Kalifornijczyków jest m.in. wiceprezydent (Kamala Harris), spikera Izby Reprezentantów (Nancy Pelosi) czy lidera mniejszości w Izbie (Kevin McCarthy).
W 2019 roku wybory na nowego gubernatora wygrał Demokrata Gavin Newsom, który był wcześniej zastępcą gubernatora Jerriego Browna i burmistrzem San Francisco. Od początku jego rządów jego przeciwnicy próbowali zorganizować referendum w sprawie jego głosowania. Udało się im to dopiero za siódmym razem.
„Mieszkańcy tego stanu cierpią od najwyższych podatków w całym kraju, największego procenta bezdomnych i w rezultacie najniższej jakości życia”
- głosił tekst petycji o zorganizowanie referendum w sprawie jego odwołania, którą podpisało ponad dwa miliony mieszkańców tego stanu. Zdaniem wielu komentatorów ta petycja odniosła sukces gdyż Newsom najpierw w walce z pandemią wprowadził jedne z najbardziej drakońskich restrykcji w USA, po czym w listopadzie zeszłego roku dał się przyłapać jak sam je łamał biorąc udział w imprezie urodzinowej kolegi, na której było wielu lobbystów przemysłu farmaceutycznego. 1 lipca petycja została oficjalnie przyjęta i jego zastępca Eleni Kounalakis zdecydowała, że referendum odbędzie się 14 września.
Jutro kalifornijscy wyborcy będą musieli odpowiedzieć na dwa pytania. Pierwszym z nich będzie to czy chcą odwołania Newsoma. Drugim pytaniem jest to kto ma go zastąpić. Lista kandydatów jest długa i liczy aż 46 nazwisk. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że i tak jest znacznie krótsza niż podczas poprzedniego – i jak na razie jedynego – referendum dotyczącego odwołania gubernatora tego stanu, które miało miejsce w 2003 roku. Wtedy w wyborach wystartowało aż 135 kandydatów, chociaż tylko czterech dostało co najmniej 1% głosów. Jeżeli ponad połowa wyborców odpowie twierdząco na pierwsze pytanie, to wtedy Newsom przestanie być gubernatorem, a jego następcą zostanie kandydat z największą ilością głosów.
Jeżeli tak się stanie, to największe szanse na jego zastąpienie ma słynny konserwatywny dziennikarz radiowy Lary Elder. On sam dość późno, bo dopiero w połowie lipca dołączył do wyścigu ale bardzo szybko wysforował się na prowadzenie. Jednym z powodów tego było to, że wśród kandydatów brak jest dużych nazwisk. Najbardziej znanym oprócz niego transseksualny olimpijczyk i celebryta Kathlyn Jenner, który również startuje jako Republikanin. W trakcie swojej kampanii wyborczej Elder oskarżał Newsoma o to, że nie potrafi sobie poradzić z np. pożarami lasów, przerwami w dostawie energii elektrycznej czy też walką z pandemią. Ostro krytykował również to, że biały Newsom próbuje przedstawić to referendum jako coś, za czym stoją rasiści.
- Widzieliście mnie w telewizji. Czy ja wyglądam jak biały nacjonalista?
- spytał czarnoskóry radiowiec.
Elder dostał pod sam koniec kampanii pomoc z dwóch niespodziewanych kierunków. Pierwszym z nich było to, że został zaatakowany kilka dni temu przez zwolenników lewicy kiedy podczas kampanijnego eventu odwiedził jedno z licznych obozowisk bezdomnych w LA. W trakcie tej wizyty został obrzucony jajkami przez kobietę przebraną za goryla, która następnie obrzuciła go wulgarnymi wyzwiskami. O sprawie zrobiło się bardzo głośno w USA i wiele osób zaczęło przez nią oskarżać lewicę o rasizm i hipokryzję. Zwracają uwagę, że gdyby to czarnoskóry Demokrata został zaatakowany przez osobę przebraną za małpę, to przepychaliby się aby to potępić, ale milczą teraz gdyż sprawa dotyczy prawicowca.
Drugim prezentem było poparcie od aktorki Rose McGowan. McGowan oskarżyła swego czasu słynnego producenta Harveya Wensteina o gwałt i była jedną z jego najzacieklejszych krytyków, dzisiaj powszechnie uznaje się ją za jedną z matek ruchu #metoo. W weekend oskarżyła żonę Newsoma o to, że ta próbowała ją skłonić do tego, aby nie upubliczniała swoich oskarżeń. W niedzielę na spotkaniu wyborczym Eldera stwierdziła, że nie uważa się już za zwolennika Demokratów gdyż wszyscy, którzy skrzywdzili ją w Hollywood byli Demokratami. Dodała też, że nie zgadza się z poglądami politycznymi Eldera, ale zagłosuje na niego z powodu tego jakim jest człowiekiem.
Pytaniem pozostaje to czy Newsom faktycznie poleci ze stanowiska. Najnowsze sondaże na to nie wskazują. Według podsumowania portalu FiveThirtyEight na początku sierpnia w średniej sondażowej liczba zwolenników zatrzymania Newsoma i jego odwołania była niemal równa, mieściła się w granicach błędu sondażowego. Od końca tego miesiąca widać jednak coraz większą dysproporcję. Obecnie odwołanie Newsoma popiera 40,8% wyborców a pozostawienie go na stanowisku 57,5%. Także wyniki głosowania korespondencyjnego dają na razie przewagę Newsomowi. Komentatorzy zwracają jednak uwagę na to, że nic jeszcze nie jest przesądzone. Ich zdaniem takie sondaże mogą de facto zaszkodzić Newsomowi gdyż wielu jego zwolenników uzna, że skoro i tak zostanie to nie warto iść na wybory – podczas gdy wśród jego przeciwników nastąpi większa mobilizacja.