Bunt Jewgienija Prigożyna jest bezprecedensowym wyzwaniem dla władzy Władimira Putina i jasne jest, że w rosyjskim poparciu dla wojny na Ukrainie pojawiają się pęknięcia - oświadczył w poniedziałek brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly.
Ustosunkowując się w Izbie Gmin do wydarzeń, które miały miejsce w Rosji w miniony weekend, Cleverly wyjaśnił, że rząd uważa tę rebelię za wewnętrzną sprawę Rosji, a przywództwo w Rosji za kwestię wyłącznie do rozstrzygnięcia przez rosyjski naród. Szef brytyjskiej dyplomacji podkreślił, że wszyscy powinni zauważyć, iż to "jeden z protegowanych Putina publicznie zniszczył argumenty za wojną na Ukrainie" i "ujawnił kłamstwa rosyjskiego rządu" na ten temat. Przywołał słowa Prigożyna, że wojna została rozpoczęta, aby minister obrony Rosji Siergiej Szojgu mógł osobiście czerpać z niej korzyści.
Cleverly ostrzegł przed spekulowaniem na temat tego, co ten bunt może oznaczać, ponieważ minie trochę czasu, zanim pełne implikacje staną się jasne, ale powiedział: "Bunt Prigożyna jest bezprecedensowym wyzwaniem dla władzy prezydenta Putina i jasne jest, że pojawiają się pęknięcia w rosyjskim poparciu dla wojny".
- "Oczywiście nie żywię żadnych uczuć do Prigożyna ani jego sił. Popełnili oni okrucieństwa na Ukrainie i w innych miejscach. Ale powiedział głośno to, co uważaliśmy od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę: że ta inwazja była zarówno nieuzasadniona, jak i niesprowokowana" - dodał Cleverly.
Przypomniał, że pomimo tych wewnętrznych wydarzeń w Rosji, rozpętana przez Putina krwawa wojna na Ukrainie trwa nadal, a Ukraińcy prowadzą zdecydowaną kontrofensywę i stale odzyskują swoje terytorium. Zapewnił, że Wielka Brytania nadal będzie wspierać Ukrainę zarówno w jej obronie swojego terytorium, jak i w późniejszej odbudowie.