Kilka dni temu media ujawniły, że administracja Bidena chce przyznać granty na dystrybucję zestawów do bezpiecznego przyjmowania narkotyków. Republikańska senator Marsha Blackburn zagroziła, że jeśli nie wycofają się z tych planów, to zagłosuje przeciwko kluczowej rezolucji i doprowadzi do zamknięcia rządu.
Sprawa została odkryta niedawno przez portal Washington Free Beacon. Jego dziennikarze ujawnili w oparciu o anonimowe źródła, że w ramach walki z narkomanią Departament Zdrowia i Usług Społecznych (HHS) chce przekazać samorządom i organizacjom pozarządowym 30 milionów dolarów w grantach. Ich część miała być przeznaczona na zakup i dystrybucję zestawów mających sprawić, że przyjmowanie narkotyków będzie bezpieczniejsze. Zestawy te miały zawierać takie elementy jak szklane rurki do palenia narkotyków, np. popularnego i niezwykle groźnego cracku, strzykawki i igły, prezerwatywy itp. Priorytet miały mieć organizacje zajmujące się mniejszościami, zwłaszcza czarnoskórymi i LGBT.
Podobne programy były wcześniej wprowadzane w niektórych rządzonych przez lewicę miastach, jak San Francisco, Seattle czy Nowy Jork. Wielu ekspertów uważa jednak, że były one bardziej szkodliwe niż pomocne i de facto zachęcały do przyjmowania narkotyków. Wiele lewicowych miast zdążyła się też już z nich wycofać. Nic dziwnego, że doniesienia portalu zostały szeroko podjęte przez prawicowe media i polityków. „To wariactwo zdaje się nie mieć końca” - skomentował senator Marco Rubio. „Czy trzeba będzie pokazać paszport szczepionkowy aby dostać rurkę do cracku” - kpił kongresman Jim Jordan.
Rzecznik Białego Domu Jen Psaki w środę stwierdziła, że ta fala oburzenia jaka się na nich wylała była spowodowana „dezinformacją”. Zauważyła, że HHS w tym programie nigdzie nie stwierdza, że w „zestawach do bezpiecznego palenia” znajdą się często przywoływane rurki do palenia cracku. Te zwykle były jego częścią w programach, które tworzyły lewicowe władze miast. Psaki stwierdziła jednak, że w zestawach sponsorowanych przez HHS znajdą się takie rzeczy jak nasączone środkiem dezynfekującym chusteczki, balsam do ust, jednorazowe strzykawki itp., które mają promować wśród narkomanów higienę i zmniejszyć ryzyko przekazywania takich chorób jak AIDS czy WZW.
Senator Rubio wydawał się być zadowolony z tego wyjaśnienia, chociaż zapowiedział stworzenie ustawy której celem jest upewnienie się, że Biały Dom dotrzyma słowa. Senator Marsha Blackburn nie była jednak nim usatysfakcjonowana.
- Wysyłanie fundowanych przez rząd akcesoriów do narkotyków biednym społecznościom byłoby absurdem. Pieniądze amerykańskich podatników nie powinny być używane do fundowania automatów z rurkami do cracku. Jeżeli taki jest plan prezydenta Bidena na walkę z nadużywaniem narkotyków to mamy poważne kłopoty
- napisała w oświadczeniu zauważając, że słowa Psaki i sekretarza HHS nic nie znaczą skoro ten program ma dać pieniądze na zakup zestawów do bezpiecznego palenia.
„Nie pozwolimy by ta administracja nadal okłamywała Amerykanów”
Blackburn zagroziła, że jeśli Biały Dom nie wycofa się z tego programu, to ona nie poprze bardzo ważnej tzw. rezolucji kontynuacyjnej. W Kongresie od jakiegoś czasu trwają bowiem negocjacje nad nowym budżetem USA. Te nie są łatwe i na razie nie jest jasne kiedy obie partie dojdą do kompromisu. Aby rząd miał za co funkcjonować przyjmowane są więc tzw. rezolucje kontynuacyjne, które zapewniają mu dalsze finansowanie na poziomie ustalonym w poprzednim budżecie. Obecna rezolucja kończy się 18 lutego, ale Izba Reprezentantów przyjęła we wtorek kolejną, która ma obowiązywać do 11 marca.
Jeżeli Blackburn spełni swoją groźbę, to lider senackiej większości Chuck Schumer nie będzie mógł jej przyjąć uproszczoną procedurą i będzie musiał zorganizować formalną debatę i przedstawić wniosek o jej zamknięcie, który będzie wymagał już minimum 60 głosów. Szanse na to, że Blackburn faktycznie uda się ją zablokować nie są zbyt duże gdyż ewentualne zamknięcie rządu byłoby problemem politycznym także dla Republikanów. Poprzednią rezolucję poparło aż 19 republikańskich senatorów. Nie wiadomo jednak czy Demokraci zdecydują się na takie ryzyko i związane z nim potencjalne opóźnienie jej przyjęcia.