Dziś, 4 lipca, Amerykanie świętują Dzień Niepodległości. Z powodu pandemii koronawirusa, celebracja tego dnia wygląda inaczej niż zazwyczaj, a większość dużych wydarzeń odbędzie się jedynie wirtualnie. Z tej okazji specjalne nagranie z udziałem amerykańskich dyplomatów przygotowała Ambasada USA w Warszawie. - Wspominamy dzisiaj polskich bohaterów, dzięki którym jesteśmy wolni - mówi jeden z nich.
Specjalnie z okazji Dnia Niepodległości pracownicy Ambasady USA w Warszawie, na czele z ambasador Georgette Mosbacher, przygotowali specjalne nagranie, na którym dzielą się swoimi refleksjami na temat wolności i niepodległości.
- Wspominamy dzisiaj polskich bohaterów, dzięki którym jesteśmy wolni - mówi jeden z dyplomatów.
- Polska i Stany Zjednoczone są najbliższymi sojusznikami. Łączy nas nierozerwalna więź. Niech Bóg błogosławi Stanom Zjednoczonym. Niech Bóg błogosławi Polsce - powiedziała Mosbacher.
4 lipca to rocznica amerykańskiej niepodległości - dziś obchodzimy 244. urodziny! Amerykańscy dyplomaci podzielili się z nami swoimi refleksjami na temat niepodległości, wolności i relacji polsko-amerykańskich, oczywiście po polsku. Polecamy! pic.twitter.com/1mdYpB8UQ0
— US Embassy Warsaw (@USEmbassyWarsaw) July 4, 2020
W tym roku obchody Dnia Niepodległości w USA będą wyglądać inaczej niż zazwyczaj, z powodu epidemii wiele wydarzeń odwołano, niektóre odbędą się tylko wirtualnie.
Zgodnie z zaleceniami epidemiologów najbezpieczniejszym sposobem na świętowanie 4 lipca jest w tym roku spotkanie w małym gronie. O ile to możliwe - najlepiej na świeżym powietrzu.
W gości dobrze jest też przynieść własny zestaw sztućców, a podczas wizyty twarz mieć zakrytą maseczką ochronną - doradzają eksperci. Kąpiel w basenie - o ile nie w tłumie - nie wiąże się z ryzykiem zakażenia; naukowcy nie znaleźli dowodów, aby wirus rozprzestrzeniał się w wodzie. Wystrzegać należy się natomiast nadmiernej ilości alkoholu, gdyż może to prowadzić do mniejszej ostrożności epidemiologicznej.
Weekend 4-5 lipca to doskonałe warunki do transmisji wirusa - przestrzega doktor Joshua Barocas z Boston University School of Medicine. Przed narodowym świętem lokalne władze chcą uniknąć scenariusza z długiego weekendu z Memorial Day (Dnia Pamięci) 25 maja. Z podróżami i zgromadzeniami w tamte dni łączone są liczne nowe przypadki zakażenia koronawirusem. W związku z tym w Dzień Niepodległości wiele tradycyjnych wydarzeń odwołano.
Niektóre odbędą się jedynie wirtualnie. Wśród nich jest popularny coroczny koncert sprzed budynku Kongresu. Został już nagrany wcześniej w innych lokalizacjach; Amerykanie będą mogli go odsłuchać w sobotę w swoich domach.
W narodowe święto w Waszyngtonie, tak jak co roku, odbędzie się natomiast ponad półgodzinny pokaz sztucznych ogni. Nad centrum Dystryktu Kolumbii, podobnie jak nad Bostonem, Nowym Jorkiem, Filadelfią i Baltimore, przelecieć mają wojskowe samoloty.
W centrum amerykańskiej stolicy spodziewane są tłumy; władze planują rozdać nawet 300 tys. maseczek ochronnych, ale noszenie ich nie będzie wymagane. Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser prosi jednak, by zrezygnować z przyjazdu do centrum. "Niech każdy siebie zapyta, czy koniecznie musi tam być" - stwierdziła.
Na dwa tygodnie przed Dniem Niepodległości w USA doszło do gwałtownych wzrostów w statystykach wykrywanych zakażeń, szczególnie na południu kraju. Od wybuchu epidemii z powodu Covid-19 zmarło już blisko 130 tys. Amerykanów. Bezprecedensowy kryzys gospodarczy spowodował, że eksperci przywołują sytuację z czasów Wielkiego Kryzysu (1929-33), kiedy bezrobocie wynosiło ok. 25 proc. W czerwcu br. stopa bezrobocia w USA wynosiła 11,1 proc., a jeszcze w kwietniu - 14,7 proc.
Amerykanami, oprócz epidemii, wstrząsnęło ostatnio także zabójstwo przez policję pod koniec maja w Minneapolis Afroamerykanina George’a Floyda. Antyrasistowskie i antypolicyjne protesty objęły wszystkie większe miasta w kraju. Na sobotę w Waszyngtonie planowane są kolejne.
Tegoroczny Dzień Niepodległości przypada na okres najniższego poziomu poczucia dumy narodowej w historii 20-letnich badań Instytutu Gallupa. W tym roku 63 proc. obywateli USA jest "wyjątkowo" lub "bardzo dumnych" - podał w czerwcu ten ośrodek badania opinii społecznej. W ciągu 12 miesięcy odestek ten spadł o 7 pkt proc.; najniższy jest wśród ludzi młodych.