"Islamska Republika Iranu nie zawaha się skorzystać ze swojego niezbywalnego prawa do samoobrony, jeśli zajdzie taka potrzeba" - napisał w oświadczeniu stały przedstawiciel Iranu przy ONZ Amir Saeid Irawani.
"Jeśli reżim izraelski ponownie dokona jakiejkolwiek agresji wojskowej, odpowiedź Iranu z pewnością będzie silniejsza i bardziej zdecydowana" - odgrażał się Irawani.
Iran określił swój bezprecedensowy atak na Izrael jako odwet za bombardowanie jego placówki dyplomatycznej w Damaszku. Izrael nie przyznał się do ostrzału, ale też mu nie zaprzeczył. W uderzeniu zginęło prawdopodobnie kilkanaście osób, w tym trzech wyższych rangą irańskich dowódców i czterech innych oficerów, którzy nadzorowali tajne operacje Teheranu w regionie Bliskiego Wschodu.
Iran: „Odwet kończy sprawę”
Atak Iranu na Izrael był odpowiedzią na izraelski atak na placówkę dyplomatyczną w Damaszku i sprawa może zostać uznana za zakończoną - poinformowało na portalu X w sobotę stałe przedstawicielstwo Iranu przy ONZ. Jednocześnie Iran przestrzegł Izrael i USA przed "kolejnym błędem".
"Przeprowadzony na mocy Artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, odnoszącego się do uzasadnionej obrony, działania wojskowe Iranu była odpowiedzią na agresję reżimu syjonistycznego na naszą placówkę dyplomatyczną w Damaszku. Sprawę można uznać za zakończoną. Jeżeli jednak reżim izraelski popełni kolejny błąd, reakcja Iranu będzie znacznie surowsza. Jest to konflikt pomiędzy Iranem a podłym reżimem izraelskim, od którego USA MUSZĄ TRZYMAĆ SIĘ Z DALA!"
- dodała misja.
USA studzi napięcie
Biały Dom obawia się, że izraelski kontratak po irańskim uderzeniu może doprowadzić do szerszej wojny regionalnej. Dlatego, wskazując na sukces wspólnej obrony w strąceniu niemal wszystkich rakiet i dronów z Iranu, Biden miał poradzić Netanjahu, by "wziął zwycięstwo" i na tym zakończył wymianę ciosów z Iranem.
Miał mu też powiedzieć, że USA nie wezmą udziału, ani nie poprą jakichkolwiek operacji ofensywnych przeciwko Iranowi. W oficjalnym oświadczeniu po rozmowie Biden powiedział że zapewnił Netanjahu o "żelaznym" zobowiązaniu na rzecz obrony Izraela. Zapowiedział jednocześnie wspólną dyplomatyczną reakcję państw G7.
Według sił zbrojnych Izraela Iran wystrzelił w nocy z soboty na niedzielę około 300 dronów i pocisków rakietowych, ale 99 proc. z nich zostało przechwyconych, co uznano za "znaczący sukces strategiczny".