- Stany Zjednoczone gotowe są do zaangażowania we wszystkie inicjatywy, które mogą doprowadzić do pokoju na Ukrainie – oświadczył doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton, kończąc dzisiaj dwudniową wizytę w Kijowie.
„My, Stany Zjednoczone, gotowi jesteśmy do wszelkich form wysiłków podejmowanych w tym kierunku, gdyż to, co dzieje się na Ukrainie i na (zaanektowanym przez Rosję ukraińskim) Krymie, nie powinno być rozpatrywane jako wyłącznie europejski konflikt”
– powiedział na briefingu dla prasy.
„Właśnie dlatego swego czasu powołano do życia sojusz NATO, byśmy mieli pewność co do utrzymania pokoju. Z tego też powodu pokój i bezpieczeństwo w Europie pozostają dla nas ważnymi wartościami”
– dodał.
Wcześniej Bolton przeprowadził rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
„Prezydent wyraził nadzieję, że USA będą mogły bardziej zaangażować się w procesy negocjacyjne w sprawie Donbasu. Zaznaczył także, że Ukraina powitałaby przyłączenie Stanów Zjednoczonych do formatu normandzkiego”
– przekazała administracja Zełenskiego.
Format normandzki to rozmowy o konflikcie w Donbasie prowadzone z udziałem Francji, Niemiec, Ukrainy oraz Rosji. W poniedziałek na konferencji kończącej szczyt G7 w Biarritz prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że w przyszłym miesiącu odbędzie się poświęcone konfliktowi na Ukrainie spotkanie przywódców państw czwórki normandzkiej.
Bolton oświadczył w Kijowie, że tym, czego Ukraina potrzebuje dziś najbardziej, jest zdecydowana walka z korupcją.
„Pokonanie korupcji ma decydujące znaczenie. Rozwiązanie tej kwestii wpłynie na stan bezpieczeństwa Ukrainy i otworzy nowe możliwości dla uregulowania problemów w Donbasie i na Krymie”
– powiedział doradca Trumpa.
Odnosząc się do ukraińskiej polityki wewnętrznej, wyraził nadzieję, że nowy parlament, który zostanie zaprzysiężony w czwartek, będzie gotów do zdecydowanych reform.
Kończąc wizytę na Ukrainie, Bolton ostrzegł władze w Kijowie przed współpracą z Chinami.
„Niepokoi nas dyplomacja tworzenia zadłużenia, którą uprawia strona chińska. I choć najpierw wydaje się, że proponowane przez nich (Chińczyków) warunki finansowe są atrakcyjne, kraje, które się na nie zgadzają, pozostają z długami i są uzależnione”
- powiedział.
„Dlatego też wyraziliśmy nasze zaniepokojenie z tego powodu, jeśli ukraińska gospodarka chce być samowystarczalna, szczególnie w dziedzinie obrony”
– podkreślił.