Scholz, który ma duże szanse na zostanie następcą Angeli Merkel, głosował w swoim okręgu wyborczym w Poczdamie. Po raz kolejny zaapelował do wyborców, by oddali głosy i zapewnili na tyle dobry wynik SPD. - Aby obywatele udzielili mi mandatu na stanowisko kolejnego kanclerza Republiki Federalnej Niemiec - wyjaśnił po głosowaniu, na które przyszedł z żoną Brittą Ernst, brandenburską minister oświaty.
Jede*r von uns hat heute die Chance, zu entscheiden, wie unsere Zukunft aussehen soll. Wer will, dass der nächste Bundeskanzler Olaf Scholz heißt, muss beide Kreuze bei der SPD machen. JEDE Stimme ist wichtig und entscheidend. Deshalb: Geht wählen - so wie unser @olafscholz! ❌❌ pic.twitter.com/m3FRVRwQKZ
— SPD Parteivorstand 🇪🇺 (@spdde) September 26, 2021
Laschet i jego żona Susanne głosowali w Akwizgranie.
- To jest dzień, w którym nie politycy mówią, ale wyborcy
- powiedział kandydat Unii CDU/CSU po oddaniu głosu.
Lider bawarskiej chadecji CSU Markus Soeder również już zagłosował. Na Twitterze podzielił się zdjęciem, na którym widać go w lokalu wyborczym w Norymberdze.
"To będzie mocny finał, każdy głos się liczy"
- napisał.
Heute ist der Tag der Entscheidung: Gehen Sie wählen und machen Sie Gebrauch von Ihrem wichtigsten demokratischen Recht! Es wird ein Wimpernschlagfinale, es kommt auf jede Stimme an. pic.twitter.com/uYYtPYCzjs
— Markus Söder (@Markus_Soeder) September 26, 2021
W sondażach przed wyborami do Bundestagu SPD nieznacznie wyprzedza Unię CDU/CSU.
SPD ma poparcie na poziomie 25 do 26 procent, Unia CDU/CSU osiąga w zależności od sondażu od 22 do 25 procent. Na trzecim miejscu są Zieloni (16-17 procent). Liberalna FDP ma 10,5 do 12 proc., skrajnie prawicowa AfD 10 proc., Lewica 5–6 proc..
Oczekuje się, że tym razem więcej osób niż kiedykolwiek wcześniej odda swój głos w głosowaniu korespondencyjnym, może to być co najmniej 40 procent. W 2017 r. z takiej możliwości skorzystało 28,6 proc. uprawnionych wyborców.
Cztery lata temu frekwencja w wyborach federalnych wyniosła 76,2 procent.