Niemiecki dziennik "Welt" zwraca uwagę na popularność kraju w mediach społecznościowych. Jednakże hashtag #Niemcy nie służy internautom do chwalenia tego kraju i jego obywateli, ale do wytykania im arogancji.
Pod słowem #Niemcy niejeden użytkownik Twittera wylewa obecnie swoje resentymenty, uprzedzenia i frustracje dotyczące kraju, ale też trochę obiektywnej krytyki - zauważa gazeta.
Na przykład zdjęcie przedstawiające Ukraińców, którzy w czasie wojny mieli zostać zabici przez wojska rosyjskie. Gdyby ci Ukraińcy nie zostali zabici przez rosyjskie bomby,
"z pewnością byliby niepocieszeni w obliczu tragicznych doniesień, zgodnie z którymi Niemcy będą musieli tej zimy skręcić swoje termostaty do 17 stopni Celsjusza"
- głosi komentarz.
If these Ukrainian families hadn't been killed by Russian bombs, they'd surely be heartbroken upon hearing the tragic news that Germans will have to lower their thermostats to 17 celcius this winter. pic.twitter.com/JpMzEOw1My
— Jay in Kyiv (@JayinKyiv) July 17, 2022
Inny użytkownik twierdzi, że "niemieckie przekonanie" bycia lepszym od wszystkich innych bynajmniej nie zniknęło, a jedynie "przybrało inną formę".
Ogólnie rzecz biorąc, za hasztagiem kryje się nie tylko merytoryczna krytyka. To potpourri żartów z II wojny światowej, dyskusji o "niemieckiej autostradzie" czy konspiracyjnych ostrzeżeń przed powrotem narodowego socjalizmu - na podstawie filmiku, w którym jedna kobieta chce wyrzucić drugą z supermarketu, bo ta nie nosi maseczki
- pisze "Welt".
Jeden z niemieckich użytkowników Twittera zauważył:
Gazeta zauważa, że najwyraźniej "wielu Niemców obudziło się w niedzielę rano, okazało się, że ich ojczyzna jest wiralem w Internecie i z radością dołożyło się do krytyki z zagranicy". "Welt" cytuje wpis o treści: "Budzę się i Niemcy trendują (...) w końcu wszyscy załapią, jak bardzo jesteśmy żałośni (cringe)".