"Zastąpiono Polskę wyprzedzająco odczytującą zagrożenia i wyzwania przyszłości pospolitym naśladowcą cudzych błędów. Wprawdzie zabicie posłańca przynoszącego niekoniecznie dobre wieści może dostarczyć tymczasowej ulgi, ale nie służy wcale długofalowym interesom strategicznym UE" - napisał Jacek Saryusz-Wolski, europoseł, odnosząc się do tekstu Judy Dempsey "Czy Polska wróciła?".
Dziennikarka Judy Dempsey na stronach Carnegie Europe zamieściła wczoraj tekst pod tytułem "Czy Polska wróciła?".
"Rząd Donalda Tuska stara się przywrócić w Polsce praworządność, przywracają Polsce rolę głównego gracza w UE. Jednak podziały w polskiej polityce i społeczeństwie komplikują reformy" - czytamy w leadzie tekstu Dempsey. W artykule znalazły się liczne komentarze politologów, socjologów oraz polityków. Wśród nich znalazł się głos polskiego eurodeputowanego Jacka Saryusz-Wolskiego.
Polski europoseł wskazał, że "pytanie Judy opiera się na błędnym założeniu, że pozycja międzynarodowa Polski uległa pogorszeniu w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości".
Zaznaczył, że Polska za rządów PiS była "agenda-setterem" i wytyczała kierunki działań zamiast imitować "błędną agendę". Wskazał, że dotyczyło to zarówno zagrożenia ze strony Rosji, bezpieczeństwa energetycznego (w tym Nord Stream), inwestycji w obronność, obrony granic UE i natychmiastowej pomocy dla Ukrainy.
"Stanowisko Polski okazało się zarazem trafne i prorocze. Natomiast prowadzona przez Berlin i Brukselę polityka ugłaskiwania i ustępstw wobec Rosji – którą Polska kontestowała – oraz lekceważenia kwestii obronności , okazała się być zasadniczo błędną i w efekcie zgubną"
Dodał, obecny rząd jest "gotów kopiować propozycje osi Berlin-Bruksela", a hasło "Polska wróciła" to satysfakcja, że "wróciła do szeregu".
Polski europoseł wskazał, że blokowanie wypłaty środków dla Polski nie wiązało się z oskarżeniami o łamanie tzw. praworządności, tylko było "bezprawną ingerencją w polską demokrację".
"UE może pewnego dnia pożałować, że zastąpiła dalekowzrocznego stratega pospolitym potakiewiczem"
- napisał polityk.
W komentarzu do własnego stanowiska, Jacek Saryusz-Wolski wskazał, że "Polska jedynie wróciła do błędnej linii berlińsko-brukselskiej, która prowadzi UE na manowce".
"Zastąpiono Polskę wyprzedzająco odczytującą zagrożenia i wyzwania przyszłości pospolitym naśladowcą cudzych błędów. Wprawdzie zabicie posłańca przynoszącego niekoniecznie dobre wieści może dostarczyć tymczasowej ulgi, ale nie służy wcale długofalowym interesom strategicznym UE".
Moja odpowiedź na pytanie @Judy_Dempsey z @Carnegie_Europe : Czy Polska powróciła na łono UE?
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) February 29, 2024
⬇️
OTÓŻ WCALE NIE.
POLSKA JEDYNIE WRÓCIŁA DO BŁĘDNEJ LINII BERLIŃSKO- BRUKSELSKIEJ, KTÓRA PROWADZI UE NA MANOWCE.
ZASTAPIONO POLSKĘ WYPRZEDZAJĄCO ODCZYTUJĄCĄ ZAGROŻENIA i WYZWANIA…