Mieszkańcy Brukseli są zdumieni tym, co wydarzyło się na jednej ze stacji metra. Podczas oczekiwania na nadjeżdżający pociąg mężczyzna pchnął kobietę, która następnie upadła na tory. Od śmierci dzieliły ją sekundy. Na szczęście, w porę nadeszła reakcja. W Brukseli, choć to tam zapadają decyzje dotyczące "praworządności", jest coraz mniej bezpiecznie.
Do szokującego zdarzenia doszło w piątek około godziny 19.45 na stacji metra Rogier w Brukseli. Na nagraniu z monitoringu widać, jak mężczyzna popycha inną osobę wprost na tory i ucieka. Na szczęście, maszynista zdołał zareagować i w porę zatrzymał pociąg korzystając z systemu awaryjnego. Nie doszło do potrącenia kobiety przez pędzący skład - to niemal na pewno skończyłoby się tragicznie.
Mężczyzna, który popchnął kobietę na tory, uciekł. Ruch metra został wstrzymany między stacjami Elisabeth i Arts-Lois. Wizerunek podejrzanego został natychmiast udostępniony policjantom. Mężczyzna już kilka minut po zdarzeniu został schwytany na stacji metra "De Brouckere". Po przesłuchaniu, trafił do prokuratury. Aresztowano go pod zarzutem usiłowania zabójstwa. Śledczy zlecili zbadanie podejrzanego biegłemu psychiatrze.
Kobieta, która została wepchnięta na tory, na szczęście nie doznała poważnych obrażeń. Pomogli jej inni oczekujący na pociąg metra. Skończyło się na potłuczeniach i szoku, w którym są dziś praktycznie wszyscy oglądający nagrania z tego zdarzenia.
😨😨😨😨Tentative de meurtre à la station Rogier à 19h42 (Tiers a poussé un voyageur dans les voies, la rame a procédé à un freinage d'urgence pour éviter le pire). PSS, PFM, Patrouille, PMZ et service de secours sur place. Tiers a pris la fuite. pic.twitter.com/UBfEUXwOew
— nakupenda (@abr_rania) January 14, 2022
To nie pierwszy przypadek ataku w brukselskim metrze. Rok temu pasażerowie zostali zaatakowani przez nożownika. Zanim obezwładniła go policja, zdążył ranić kilka osób.
Bruksela przedstawiana jest często jako "stolica Europy" - tam mieści się bowiem siedziba Parlamentu Europejskiego i tam podejmowane są decyzje dotyczące różnych krajów, także w obszarze tzw. praworządności. Tymczasem, w stolicy Belgii nie brakuje chaosu i przemocy - w 2021 roku szerokim echem odbyły się m.in. manifestacje Black Lives Matter, podczas których chuligani atakowali policję. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy zostało rannych.
Z kolei pod koniec ubiegłego roku burdy na ulicach spowodowane były protestami przeciwko obostrzeniom związanym z epidemią koronawirusa.
Bruksela. Totalny chaos na ulicach. #Brussel pic.twitter.com/pM6pawzBGY
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) December 5, 2021
Bywają też zamieszki "okolicznościowe" - jak w 2017 roku, gdy reprezentacja Maroko awansowała na mundial, a Marokańczycy mieszkający w Brukseli wyszli na ulice i doprowadzili do demolki. Z radości palili samochody i niszczyli witryny sklepowe.