- Ten dzień jest symbolem, jak rozumiana jest w UE wolność słowa i demokracja. Wolność słowa i demokracja jest wtedy, kiedy jest zgodna z liberalno-lewicowymi poglądami. Natomiast każdy, kto ma inne zdanie, jest szykanowany i oskarżany o to, że jest skrajnym prawicowcem, który absolutnie nie powinien mieć możliwości wypowiadania swoich opinii - powiedziała w programie "Miłosz Kłeczek zaprasza" na antenie TV Republika Beata Szydło, europosłanka PiS.
W Brukseli zorganizowano spotkanie europejskich konserwatystów, czyli tzw. NatCon. W rozmowach mieli uczestniczyć polscy politycy, m.in. Mateusz Morawiecki, prof. Ryszard Legutko, Bogdan Rzońca, Jacek Saryusz-Wolski a także zza granicy: szef rządu Węgier Viktor Orban, kandydat na prezydenta Francji Eric Zemmour, brytyjski polityk Nigel Farage czy kardynał Gerhard Mueller.
Wydarzenie organizowane przez holenderską Fundację Edmunda Burke’a zostało jednak przerwane, gdy do budynku weszła policja, próbując przerwać trwającą konferencję.
Te doniesienia skomentowała w programie "Miłosz Kłeczek zaprasza" na antenie TV Republika Beata Szydło, europosłanka PiS.
"Niewątpliwie jest to dyplomatyczny skandal, ale można powiedzieć, że ten dzisiejszy dzień jest symbolem, jak rozumiana jest w UE wolność słowa i demokracja. Wolność słowa i demokracja jest wtedy, kiedy jest zgodna z liberalno-lewicowymi poglądami. Natomiast każdy, kto ma inne zdanie, jest szykanowany i oskarżany o to, że jest skrajnym prawicowcem, który absolutnie nie powinien mieć możliwości wypowiadania swoich opinii"
Podkreśliła również, że "ten dzisiejszy dzień pokazuje też moim zdaniem strach liberalno-lewicowych elit przed zmianami w Unii Europejskiej, ponieważ tak drastyczne działania, jakim był zakaz organizowania konferencji, która była przecież normalnie zgłoszoną konferencją z udziałem ekspertów, polityków".
"To są standardy, które w tej chwili Unia europejska honoruje i mówi, że broni demokracji. Natomiast wtedy, kiedy ludzie chcą dyskutować, debatować, mają inne poglądy niż większość aktualnie rządząca Europą, oskarżani jesteśmy o brak demokracji, jakieś skrajne poglądy. Muszę powiedzieć z przykrością, że niestety podobnie zaczyna dziać się w Polsce. Widać bardzo wyraźnie, że to, co próbuje robić obecna koalicja, dokładnie zmierza w tym samym kierunku. Jeżeli jesteś z Platformy albo z Lewicy, popierasz koalicję 13 grudnia, to twoje poglądy muszą być szanowane. Natomiast jeśli jesteś politykiem Prawa i Sprawiedliwości, to możemy cię szykanować"
Beata Szydło została też zapytana, jak silna będzie reprezentacja grup konserwatywnych w nowej kadencji Parlamentu Europejskiego.
"Jest realna szansa, by grupy konserwatywne były dużo silniejsze i mocniejsze w Parlamencie Europejskim. To już będzie oznaczało, że będziemy mogli blokować złe decyzje, będziemy brali udział w tej grze o większość w Parlamencie Europejskim. Wyniki w poszczególnych państwach członkowskich, szczególnie w Europie Zachodniej, pokazują, że ugrupowania konserwatywne rosną w siłę i mają coraz silniejszą pozycję. Również w wyborach do parlamentów narodowych ich wyniki były dużo wyższe niż jeszcze do niedawna sugerowano, w związku z tym jest realna szansa na to, żeby konserwatyści mieli silniejszą pozycję w przyszłej kadencji"