Pierwotnie von der Leyen miała się spotkać w środę z liderami grup politycznych w Parlamencie Europejskim, żeby przedstawić im listę kandydatów na komisarzy oraz przydzielonych im tek, w tym kandydaturę Piotra Serafina na komisarza UE ds. budżetu.
We wtorek okazało się jednak, że prezentacja nowego składu KE zostanie przesunięta o tydzień, a szefowa KE spotka się z liderami grup dopiero 17 września podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu.
Powodem opóźnienia jest brak oficjalnego potwierdzenia dla kandydatki ze Słowenii. Co prawda rząd w Lublanie jednomyślnie zatwierdził w poniedziałek nominację na stanowisko komisarza Marty Kos, byłej ambasadorki i byłej kandydatki na prezydenta kraju, ale zgodnie z procedurami jej kandydatura musi teraz zostać zaopiniowana przez komisję parlamentarną, a potem otrzymać oficjalne zielone światło od słoweńskiego parlamentu. To nastąpić ma w piątek. Cały proces to jedynie formalność, biorąc pod uwagę, że Kos otrzymała wsparcie rządu, ale takie terminy wynikają z procedur.
Nominacja Kos została przedstawiona przez słoweńskie władze dopiero w tym tygodniu, po tym jak w piątek swoją kandydaturę wycofał dotychczasowy kandydat Słowenii na komisarza UE Tomaż Vesel. Zmiana kandydata miała być spowodowana presją ze strony von der Leyen na zwiększenie liczby kobiet w KE.
Chociaż von der Leyen od początku naciskała na zapewnienie w nowej KE równowagi pod względem płci, to razem z Kos na liście kandydatów jest teraz 11 kobiet. To o jedną mniej niż w poprzedniej KE, która miała 12 komisarek.
Na przełomie września i października w PE powinny rozpocząć się wysłuchania kandydatów na komisarzy. Szacuje się, że nowa KE zacznie urzędować prawdopodobnie dopiero 1 grudnia.