Mówią, że z niektórych rzeczy śmiać się nie wypada, ale prawda jest taka, że z afery korupcyjnej na unijnych szczytach śmieje się dziś cały świat. Tym bardziej, że chodzi o ludzi (i instytucje) słynących z pouczania innych w sprawie "praworządności". Ruszyła lawina memów!
"Praworządność" - to słowo odmieniane na unijnych korytarzach przez wszystkie przypadki, szczególnie jeżeli chodzi o Polskę. Kiedy tylko polski rząd chce wprowadzić potrzebne reformy, zaraz pojawiają się panowie z Brukseli i mówią: "zaraz, zaraz, a praworządność?". Problem jednak w tym, że to właśnie w unijnych instytucjach brakiem praworządności pachnie najbardziej. Pokazała to wielowątkowa afera korupcyjna, z Evą Kaili na czele.
„Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim jest wielkim, wielkim skandalem. Ci, którzy próbują pouczać niektóre kraje, w tym Polskę o tym, co to jest praworządność, powinni naprawdę uderzyć się we własną pierś, posprzątać swoje własne podwórko” - stwierdził w czwartek wieczorem premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie portalu Niezalezna.pl.