Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley dała się poznać po swoich skandalicznych słowach o finansowym zagłodzeniu Polski i Węgier. Dziś znów o sobie przypomina, ponaglając ws. uruchomienia mechanizmu praworządności. Przekonuje, że „Unia Europejska nie może dać się szantażować”.
W rozmowie z tygodnikiem „Der Spiegiel” europoseł przyznała, że Parlament Europejski powinien zaskarżyć Komisję Europejską „za bezczynność w sprawie Polski i Węgier”.
„Rządzący w Polsce PiS oraz premier Viktor Orban próbują osłabić państwo prawa nie tylko w swoich krajach, ale w całej Europie. UE nie broni się przed tym dość mocno. Nie chcemy tego dłużej tolerować”
- mówi tygodnikowi.
Barley uważa, że Komisja „musi” aktywować przyjęty pod koniec ubiegłego roku mechanizm praworządnościwobec Polski i Węgier, pozwalający na wstrzymanie unijnych środków. Żeby tego było mało, nakazuje nie czekać dłużej, aż Trybunał Sprawiedliwości UE rozpatrzy skargę obu krajów przeciwko mechanizmowi.
„To, że ktoś skarży ustawę, nie oznacza jeszcze, że nie można jej stosować. Rozumiem, że Komisja chce postępować ostrożnie. Dlatego nie wywieraliśmy presji od razu w styczniu. Ale nie ma powodu, by nie stosować obowiązującego prawa i ryzykować, że Europa poniesie dalsze szkody”
- dodała europoseł SPD.
Skrytykowała uzgodnienia podjęte na szczycie UE w zeszłym roku, by z zastosowaniem mechanizmu praworządności poczekać do wyroku Trybunału. Zarzuca szefom państw i rządów obawę, „że Polska i Węgry mogą blokować ważne decyzje”.
„UE nie może przecież dać się szantażować!”
- przekonuje.
Barley dała się poznać po skandalu, jaki wybuchł po jej słowach na jesieni ubiegłego roku. Europoseł wezwała wówczas do wywierania większej presji na Węgry i Polskę w celu utrzymania zasad praworządności.
"Państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię"
- miała powiedzieć niemieckiej rozgłośni Deutschlandfunk. Później stacja opublikowała oświadczenie, w którym twierdziła, że "przejaskrawiła" ten fragment rozmowy, ponieważ dotyczył on tylko Węgier.
W marcu br. Barley również odgrażała się w mediach, że PE pozwie KE do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej „jeśli KE nie przestanie zwlekać z zastosowaniem mechanizmu warunkowości w odniesieniu do budżetu UE”.