Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Amerykanie szykują kolejny wielki pakiet pomocy dla Ukrainy. Niemcy zwlekają i stawiają warunki

Stany Zjednoczone przygotowują kolejny pakiet pomocy militarnej dla Ukrainy, który ma być jednym z największych i ma zawierać bojowe wozy opancerzone Stryker, a także dodatkową artylerię i amunicję - poinformowało "Politico". Tymczasem Niemcy, wciąż zwlekają z decyzją, stawiając kolejne warunki.

Autor: mk

Rzeczniczka Białego Domu Karin Jean-Pierre skomentowała doniesienia, że Niemcy nie zezwolą na eksport swoich czołgów Leopard na Ukrainę, o ile swoich czołgów nie wyślą tam USA.

- Prezydent Joe Biden uważa, że każdy kraj powinien sam podjąć suwerenną decyzję o tym, jaką pomoc w zakresie bezpieczeństwa i jakiego rodzaju sprzęt jest gotowy dostarczyć Ukrainie

 - oświadczyła Jean-Pierre.

Dodała, że "solidarność narodów" we wspieraniu Ukrainy jest oczywista, jednak "jest to decyzja każdego kraju". Jednocześnie rzeczniczka Białego Domu przypomniała, że USA są "największym dostawcą" uzbrojenia i pomocy humanitarnej dla Ukrainy.

Wcześniej w środę źródła rządowe w Berlinie poinformowały, iż kanclerz Olaf Scholz postawił warunek dostawy niemieckich czołgów Leopard 2 na Ukrainę – podejmie taką decyzję, jeśli Waszyngton również zdecyduje się na dostawę swoich czołgów Abrams. 

"Politico": Abramsów raczej nie będzie w pakiecie

Według dwóch rozmówców "Politico" nowy pakiet pomocowy może zawierać kilka ośmiokołowych bojowych wozów opancerzonych Stryker, a także wystrzeliwane z ziemi bomby o małej średnicy, produkowane przez Boeinga. Jest jednak mało prawdopodobne, aby w pakiecie były czołgi Abrams, a także systemy rakiet taktycznych dalekiego zasięgu typu ATACMS, które mogłyby nawet "dosięgnąć Moskwy".

Według jednego z rozmówców "Politico" niechęć administracji prezydenta USA Joe Bidena do przekazania Ukrainie Abramsów wynika z wyzwań logistycznych i konserwacyjnych tych czołgów, a nie z obawy, że ich transfer może eskalować konflikt.

"NYT": Rozluźnianie kajdan

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę USA odmawiały dostarczenia Kijowowi broni zdolnej do skutecznego uderzenia na Krym, gdzie są tysiące rosyjskich żołnierzy i liczne rosyjskie bazy wojskowe. - Obecnie Waszyngton zdaje się łagodzić to stanowisko – pisze "New York Times".

Według gazety zmiana w postawie administracji w Waszyngtonie wynika z przekonania, że jeśli Ukraina dowiedzie Moskwie, że jej kontrola nad Krymem może być zagrożona, wzmocni to pozycję Kijowa w ewentualnych przyszłych negocjacjach. Ponadto osłabły obawy, że Kreml dokona odwetu przy użyciu taktycznej broni jądrowej, choć eksperci i urzędnicy waszyngtońscy zastrzegają, że takie ryzyko wciąż pozostaje.

Jak zauważył "NYT" USA i ich sojusznicy z NATO "rozluźniają kajdany", które sami sobie nałożyli i zaczęli dostarczać Ukrainie Javeliny i Stingery, systemy obrony powietrznej Patriot, opancerzone pojazdy bojowe, a nawet niektóre zachodnie czołgi. Omawiają też z Kijowem użycie m.in. wozów bojowych Bradley, co pozwoliłoby zachwiać kontrolą Putina nad drogą zaopatrzenia łącząca Krym z Rosją poprzez okupowane przez Rosjan miasta Melitopol i Mariupol.

- Jednak prezydent Biden nie jest jeszcze gotowy, aby dać Ukrainie systemy rakietowe dalekiego zasięgu, których Kijów potrzebowałby do atakowania rosyjskich instalacji na półwyspie

 – podkreślił nowojorski dziennik.

 

Autor: mk

Źródło: niezalezna.pl, PAP

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane