Spartanie mieli Termopile, Polacy - Zadwórze i Wiznę, a Ukraińcy - podkijowski Moszczun. To tam, jak podaje głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy, gen. Waleryj Załużny, 80 żołnierzy z 72. Brygady Zmechanizowanej stawiało opór wielokrotniej liczniejszym wojskom rosyjskim.
Moszczun to niewielka miejscowość na północ od Kijowa. Podczas rosyjskiej inwazji stanowiła swoiste "wrota" do stolicy Ukrainy. Ukraińskie uniemożliwało Rosjanom przedarcie się przez miejscowość i płynącą tam rzekę. Jak podaje Załużny, grupa 80 żołnierzy stawiała czoła kilkutysięcznej nawale wroga.
Relacjonujący działania w Moszczunie żołnierz opowiadał o zbrodniach i gwałtach dokonywanych przez okupujących część miasteczka Rosjan, a także o grupie miejscowych nastolatków,, którzy wynieśli jedzenie z rosyjskiego "Tigra" i omijając posterunki przynieśli je do ukraińskiego sztabu.
"Każdy zna historię 300 Spartan. W tej wojnie mamy przykłady męstwa, o których powinien usłyszeć świat"
- napisał Załużny.
Już kilka dni temu Załużny zamieścił inne nagranie z Moszczuna, ktore potwierdza wysadzenie przez siły ukraińskie mostów i przepraw na rzece, uniemożliwiające Rosjanom dalsze natarcie.
- Nie tylko ziemia, ale i woda płonęła pod stopami najeźdźców. (...) Ukraińscy obrońcy utrzymali Moszczun i ochronili Kijów
- napisał głównodowodzący sił ukraińskich.
Rosjanie zostali w Moszczunie ostatecznie odparci 21 marca.