Rosyjscy żołnierze, zmobilizowani w celu uzupełnienia pododdziałów najbardziej nadwątlonych podczas ataku na Ukrainę, otrzymują nienadające się do użytkowania, stare wyposażenie – poinformował wywiad Sił Zbrojnych Ukrainy. To kolejny przykład rosyjskiego podejścia do własnych żołnierzy, którzy wysyłani są na front jak mięso armatnie, z rozpadającym się sprzętem, czy przeterminowanym jedzeniem.
Wywiad podał, że we wtorek rosyjskie koleje wysłały zmobilizowanym rosyjskim żołnierzom ponad 5 tys. kamizelek kuloodpornych, ale po przybyciu na miejsce okazało się, że materiał kamizelek jest przegniły, a ich metalowe elementy są zardzewiałe.
Jak podsumował ukraiński wywiad, żołnierze rosyjscy dostają jako wyposażenie „nienadające się użytku, zdjęte z ewidencji śmiecie”. Zamieszczono przy tym fotografie kamizelek.
Już od pierwszych dni rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ludzie Putina kompromitują się. Głośno było chociażby o Romach, którzy ukradli czołg, o rolniku, który odholował pojazd sił zbrojnych Rosji swym ciągnikiem. Ale rosyjskim żołnierzom nie wystarczy upokorzeń od przeciwników - regularnie upokarza ich własne dowództwo, wypuszczając ich w bój z nikłej jakości sprzętem.
Problemem było nawet ich pożywienie. Jak się okazało, zostali bowiem wyposażeni w przeterminowane racje żywnościowe. Ich termin przydatności do spożycia minął 7 lat temu...
A do tego dochodzą przecież problemy z komunikacją, z zaopatrzeniem w paliwo, czy wreszcie absurdalne rozkazy, tak jak okopywanie się w strefie skażenia przy czarnobylskiej elektrowni.