Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Rosyjskie dowództwo zamyka żołnierzom usta. Po powrocie z frontu mają zakaz kontaktu z cywilami

Ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk powiadomił o nietypowym procederze w rosyjskiej armii. Żołnierze rosyjskiego specnazu, którzy niedawno wrócili z walk na Ukrainie, otrzymali zakaz opuszczania swojej jednostki. Jak przekazuje publicysta - dowództwo obawia się, że mówiliby Rosjanom prawdę o sytuacji na froncie.

Autor:

Jak dodał, kontaktów z cywilami zabroniono żołnierzom 14. samodzielnej brygady specjalnego przeznaczenia.

Reklama

"Dowództwo rosyjskich sił zbrojnych nadal próbuje ukryć (skalę) strat doznanych podczas "specjalnej operacji wojskowej" (propagandowe określenie wojny na Ukrainie)"

- napisał Cymbaluk na Telegramie.

W poniedziałek dziennikarz przekazał doniesienia o innej rosyjskiej formacji, która została niemal doszczętnie rozbita przez wojska przeciwnika. 331. pułk powietrznodesantowy miał stracić 85 proc. składu osobowego i uzbrojenia, lecz mimo to nie oszczędzono 70 ocalałych spadochroniarzy i ponownie rzucono ich do natarcia na "dobrze ufortyfikowane ukraińskie pozycje" - podał.

Jak czytamy w środowym komunikacie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, od 24 lutego, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, rosyjska armia straciła już około 42,8 tys. żołnierzy, a także m.in.: 1832 czołgi, 4086 pojazdów opancerzonych, 232 samoloty i 193 śmigłowce. 

 

Autor:

Źródło: PAP, niezalezna.pl
Reklama