Portal Kyiv Post przypomina w piątek o ocenach przedstawicieli Ukrainy, że Rosjanie zaminowali teren zakładów chemicznych Krymski Tytan w Armiańsku na okupowanym Krymie i ostrzega przed skutkami skażenia w przypadku, gdyby Rosjanie wysadzili zakłady.
Portal wyraża przypuszczenie, że gdyby w obliczu zbliżania się armii ukraińskiej Kreml zdecydował o zdetonowaniu ładunków, powstałaby toksyczna chmura. Ukraiński analityk Roman Switan uważa za prawdopodobne, iż Rosjanie wysadziliby zakłady, by stworzyć "toksyczną barierę chemiczną" dla armii ukraińskiej - relacjonuje Kyiv Post.
Portal przypomina, że zakłady Krymski Tytan były niegdyś jednym z największych na świecie producentów dwutlenku tytanu - substancji używanej w produkcji m.in. farb i lakierów. Niektóre prekursory tej substancji i jej produkty uboczne są silnie trujące, jak np. kwas siarkowy i dwutlenek siarki.
Lojalny wobec Kijowa szef obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin ostrzegł przed tygodniem, że Rosjanie "przygotowują kolejną prowokację w zakładach chemicznych w Armiańsku". Wskazał na obecność materiałów wybuchowych i min i ostrzegł, że w razie wybuchu "do atmosfery przedostaną się tysiące ton substancji trujących". Powstanie "śmiertelne zagrożenie" dla mieszkańców i środowiska, poszkodowane byłyby również sąsiednie regiony, a nawet kraje: Turcja i sama Rosja - dodał Prokudin.