Działania wojsk Ukrainy skutecznie oddalają rosyjskie okręty od ukraińskich brzegów Morza Czarnego.- Rosjanie nie czują się bezpiecznie w swojej głównej bazie w Sewastopolu, dlatego przegrupowali Flotę Czarnomorską na wschód od Krymu i starają się bywać na Krymie jak najrzadziej. Ciągle także zmieniają miejsca przechowywania rakiet, którymi nas atakują. Boją się, że ich dosięgniemy - powiedział rzecznik Marynarki Wojennej Ukrainy, kapitan trzeciej rangi Dmytro Płetenczuk.
Rzecznik przypomniał, że na początku wojny na pełną skalę w lutym ubiegłego roku rosyjskie okręty czuły się tak bezpiecznie, że widać je było na horyzoncie z Odessy.
- Wielkie okręty desantowe Rosji podpływały bardzo blisko naszych brzegów. Teraz nie można sobie nawet wyobrazić tak bezczelnego zachowania w północno-zachodniej części Morza Czarnego. I o ile wcześniej Rosjanie chowali się przed nami w zatoce sewastopolskiej, to teraz ukrywają się dalej na wschód od niej
– wyjaśnił.
Płetenczuk skomentował w rozmowie z Polską Agencją Prasową sytuację w częściowo zajętym przez Rosjan obwodzie chersońskim na południu kraju oraz na okupowanym od 2014 roku Krymie.
- Na kierunku chersońskim nie toczą się aktywne działania bojowe, ale Rosjanie metodycznie ostrzeliwują Chersoń. W wyniku tych ostrzałów niedawno zginął ratownik, strażak, a siedem osób zostało rannych. Cały czas giną miejscowi cywile. Charakter ich działań w obwodzie chersońskim nie uległ zmianie. Rosjanie prowadzą ostrzały, a nasze wojska im odpowiadają, niszcząc ich sprzęt – powiedział.
Na Krymie tymczasem wojska okupacyjne budują umocnienia w obawie przed natarciem Sił Zbrojnych Ukrainy.
- Trudno w wiarygodny sposób oceniać, co się tam dzieje, bo jest to terytorium okupowane. Mogę jednak powiedzieć, że okopywanie się w miejscach nawodnionych (po wschodniej stronie Dniepru w obwodzie chersońskim) jest słabym pomysłem
– ocenił.
- My, tak czy inaczej, wyzwolimy wszystkie nasze terytoria. Nieważne, ile czasu na to poświęcimy. Wiemy także, że z każdym umocnieniem można sobie poradzić. Nie ma takich umocnień, których regularna armia nie może pokonać – zapewnił.
Rzecznik Marynarki Wojennej Ukrainy poinformował, że jego formacja reprezentowana jest na wszystkich odcinkach walki z najeźdźcą.
- Nasza piechota morska walczy na wszystkich kierunkach działań bojowych. Cały czas trzymamy obronę wybrzeża. Odnowiliśmy działalność przybrzeżnych wojsk rakietowo-artyleryjskich, które wyposażone są w nasze kompleksy rakietowe Neptun i przekazane przez Wielką Brytanię kompleksy Harpun
- Bronimy przed Rosjanami naszej części Morza Czarnego i to jest jednym z naszych podstawowych zadań. Posiadamy również lotnictwo morskie, które od pierwszych dni prowadzi działania bojowe, drony Bayraktar oraz helikoptery, które są wykorzystywane dla wsparcia piechoty morskiej – oświadczył.
Pytany, kiedy Ukraina może odnieść zwycięstwo nad rosyjskim okupantem oficer odpowiedział, że nastąpi to wówczas, gdy dojdzie do odzyskania całkowitej kontroli do uznanych międzynarodowo granic.
- Zwycięstwo nastąpi wtedy, kiedy zostaną odnowione granice naszego kraju i kiedy Rosja porzuci swoje imperialne próby zajęcia sąsiedniego kraju. Wtedy dopiero będziemy mogli mówić o zwycięstwie – powiedział Płetenczuk.