- Wycofanie się Rosjan z Łymana to znaczący cios polityczny dla Kremla. To miasto znajduje się bowiem w obwodzie donieckim, który Rosja rzekomo "wyzwoliła" i chce anektować - informuje brytyjskie ministerstwo obrony. Eksperci są zdania, że decyzje o niewzmacnianiu odcinka wschodniego, w tym Łymana, podejmował sam Władimir Putin.
W sobotę wieczorem Kyryło Tymoszenko z biura prezydenta Ukrainy opublikował nagranie wideo, na którym ukraińscy żołnierze ogłaszają przejęcie kontroli nad kluczowym miastem Łyman w obwodzie donieckim.
"Drodzy Ukraińcy, dziś siły zbrojne Ukrainy (...) wyzwoliły i przejęły kontrolę nad miastem Łyman w obwodzie donieckim"
– powiedział jeden z żołnierzy w nagraniu zamieszczonym przez wiceszefa biura prezydenta Ukrainy.
Wcześniej w sobotę, w wieczornej odezwie do narodu, prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił, że "ukraińska flaga już jest w Łymanie, jeszcze trwają tam działania zbrojne, ale nie ma tam już ani śladu po jakimś tam pseudoreferendum".
Rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że "w związku z powstałym zagrożeniem okrążenia" jego wojska zostały wycofane na "korzystniejsze" pozycje.
Russian military column smashed to pieces by the Ukrainian Army while trying to escape Lyman.
— Visegrád 24 (@visegrad24) October 2, 2022
The Russians are taking some serious losses in recent weeks.
Via @Gerashchenko_en pic.twitter.com/7VEtljjbg7
Wycofanie się z Łymana jako poważny cios polityczny dla Kremla odczytuje brytyjskie ministerstwo obrony.
"1 października rosyjskie siły w mieście Łyman w obwodzie donieckim wycofały się w obliczu ukraińskiego natarcia. Łyman był prawdopodobnie broniony przez słabo obsadzone jednostki z Zachodniego i Centralnego Okręgu Wojskowego Rosji oraz kontyngenty dobrowolnie zmobilizowanych rezerwistów. Siły te prawdopodobnie poniosły ciężkie straty, wycofując się z miasta jedyną drogą, która nadal znajdowała się w rękach rosyjskich"
- napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
"Łyman jest ważny pod względem operacyjnym, ponieważ zapewnia kontrolę nad kluczowym przejściem drogowym przez rzekę Doniec, za którą Rosja próbuje umocnić swoją obronę" - oznajmił brytyjski resort.
Jak dodano, wycofanie się Rosji z Łymana to także znaczący cios polityczny, ponieważ miasto znajduje się w obwodzie donieckim - regionie, który Rosja rzekomo chciała "wyzwolić" i nielegalnie zaanektować.
"Wycofanie się doprowadziło do kolejnej fali publicznej krytyki rosyjskiego dowództwa wojskowego przez wysokich urzędników. Dalsze straty terytorium na nielegalnie okupowanych terenach niemal na pewno doprowadzą do nasilenia tej publicznej krytyki i zwiększenia presji na wyższych dowódców"
- podkreślono w raporcie.
Latest Defence Intelligence update on the situation in Ukraine - 1 October 2022
— Ministry of Defence 🇬🇧 (@DefenceHQ) October 1, 2022
Find out more about the UK government's response: https://t.co/MNhzXEbxeJ
🇺🇦 #StandWithUkraine 🇺🇦 pic.twitter.com/NJ7ChUhMTQ
Zdaniem Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), decyzja o niewzmacnianiu odcinka frontu w Kupiańsku czy Łymanie "prawie na pewno została podjęta przez Putina", a nie przez dowodców.
Ma to wskazywać, że prezydentowi Rosji zależy bardziej na utrzymaniu terenów na południu niż na wschodzie Ukrainy. ISW zwrócił uwagę na wypowiedzi czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa, który za stratę Łymanu obwinił dowódcę Centralnego Okręgu Wojskowego gen. Aleksandra Łapina.
"Kadyrow, najwyraźniej zdruzgotany porażką w Łymanie, wezwał Rosję do dalszej walki o >>wyzwolenie<< czterech anektowanych terytoriów wszelkimi dostępnymi środkami, w tym bronią nuklearną o małej mocy rażenia"
– napisano.
Według ISW ten apel Kadyrowa nie zasługuje na szczególną uwagę. Rosyjskie wojsko najprawdopodobniej nie jest obecnie zdolne do prowadzenia działań na nuklearnym polu bitwy, więc obszary zaatakowane przy pomocy broni jądrowej byłyby dla niego nie do przejścia, co wyklucza postępy. To jeden z czynników zmniejszających prawdopodobieństwo, że Moskwa sięgnie po taką broń – ocenił think tank.
Eastern #Ukraine Update:
— ISW (@TheStudyofWar) October 2, 2022
Ukrainian forces liberated #Lyman on October 1. /1https://t.co/3w0ZUI6XUv pic.twitter.com/21xnWuj669