Jak wynika z komunikatu ukraińskich lokalnych władz, rosyjscy żołnierze w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy dezerterują w obawie przed ukraińskimi atakami z amerykańskich wyrzutni HIMARS. Z powodu ucieczki niemal 30 wojskowych na front przybyć mieli funkcjonariusze rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
"Według informacji ukraińskiego wywiadu, po zaatakowaniu przez (nasze) siły zbrojne (rosyjskich) obiektów wojskowych w obwodzie zaporoskim z broni precyzyjnego rażenia, w szeregach wroga wybuchła panika. Żołnierze przeciwnika masowo opuszczają magazyny uzbrojenia i sprzętu wojskowego, bojąc się kolejnych ostrzałów z wyrzutni HIMARS"
- czytamy w komunikacie zaporoskiej administracji obwodowej.
Jak przekazały regionalne władze, głównym zadaniem FSB ma być przeprowadzenie śledztwa w związku z samowolnym opuszczeniem wyznaczonych pozycji przez rosyjskich żołnierzy.
W środę sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow poinformował w rozmowie z amerykańskim dziennikiem "Wall Street Journal", że wyrzutnie HIMARS znacząco zmieniają sytuację na polu walki na korzyść Kijowa. Dzięki tej broni wojska Ukrainy zaczęły atakować w precyzyjny sposób cele przeciwnika na tyłach frontu, m.in. magazyny amunicji i paliw na okupowanych terytoriach. Wcześniej przeprowadzanie takich operacji nie było możliwe.
"Przeciwnik koncentruje znaczne zasoby artylerii i broni pancernej na każdym kilometrze kwadratowym. Nie jesteśmy w stanie temu sprostać, to daje Rosji przewagę. (...) Niemiej, dziewięć mobilnych wyrzutni rakietowych HIMARS i podobne zestawy, przekazane nam przez USA i sojuszników, działają już ze śmiertelnym (dla wroga) skutkiem. Rosjanie są bezbronni wobec tych systemów i bardzo zaniepokojeni (z tego powodu)"
- zaznaczył Daniłow, cytowany przez "WSJ".
Siły ukraińskie zniszczyły od 28 czerwca szesnaście rosyjskich baz, koszarów i magazynów amunicji – podała agencja Ukrinform, powołując się na dowództwo Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, czyli wojsk ukraińskich broniących wschodnich regionów kraju.
Dowództwo zamieściło na Telegramie szczegółowy spis zniszczonych baz i magazynów. Wynika z niego, że od poniedziałku siły rosyjskie straciły ich aż dziewięć.
Tylko w środę siły ukraińskie przeprowadziły cztery ataki: na magazyn amunicji w Wełykym Burłuku w obwodzie charkowskim, na rosyjską bazę w Makiejewce w obwodzie donieckim, na bazę paliwową w Doniecku oraz na rosyjskie magazyny w Chersoniu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w środę wieczorem, że zachodnia artyleria otrzymana przez jego kraj zaczęła wreszcie działać z całą mocą.
"Nasi obrońcy zadają precyzyjne uderzenia w magazyny i inne punkty ważne dla logistyki najeźdźcy, co znacznie zmniejsza jego potencjał ofensywny. Straty okupantów będą się tylko powiększać z każdym kolejnym tygodniem"
- oznajmił Zełenski.
Good morning should only start with HIMARS.
— Euromaidan PR (@EuromaidanPR) July 7, 2022
Thanks to Western intelligence from satellites and NATO missiles, another ammo warehouse was destroyed in occupied Donetsk. pic.twitter.com/zSEIHFVFrZ