Sekretarz stanu USA Antony Blinken ocenił, że "nie widzieliśmy dotąd oznak, że Rosja poważnie traktuje negocjacje z Ukrainą". Dodał, że USA będą się skupiać na tym, co Rosja robi, a nie tym, co mówi.
- Jest to, co Rosja mówi i to co Rosja robi. My skupiamy się na tym, co Rosja robi, czyli kontynuowaniu brutalizacji Ukrainy, która nadal trwa w czasie kiedy rozmawiamy
- powiedział Blinken, pytany podczas wizyty w Maroku o negocjacje między Rosją i Ukrainą w Stambule.
Mimo to, szef dyplomacji USA pochwalił władze w Kijowie za odwagę, by podjąć rozmowy w sytuacji kiedy ma "pistolet przystawiony do głowy". Dodał, że to Ukraina powinna sama ocenić, na ile znaczące są rozmowy z Rosją, choć zaznaczył, że dotąd nie widział ze strony Rosji poważnego podejścia.
Blinken uznał też, że nie wie, czy ogłoszone przez Rosję w Stambule "drastyczne ograniczenie" działań wojennych pod Kijowem i Czernihowem odzwierciedlają rzeczywistą zmianę rosyjskiej strategii.