Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk określił decyzję niemieckiego rządu w sprawie dostarczenia Ukrainie nowoczesnego systemu obrony powietrznej typu Iris-T firmy Diehl jako przełomową. Nieco pesymistycznie podchodzi do kolejnej obietnicy kanclerza niemiecka prasa twierdząc, że Olaf Scholz stosuje wciąż tę samą sztuczkę.
"To dla nas prawdziwy przełom" - powiedział ambasador Andrij Melnyk niemieckiemu portalowi "WirtschaftsWoche". Ukraina oczekuje, że pierwsza dostawa systemu obrony powietrznej Iris-T z Niemiec może nastąpić w październiku. Melnyk szacuje, że koszt każdego z nich wyniesie 140 milionów euro. System ma zostać wyprodukowany latem przez niemiecką firmę Diehl Defense.
Od początku wojny trwały "bardzo konstruktywne rozmowy" między ambasadą Ukrainy a firmą Diehl Defense na temat systemów obrony powietrznej - wyjaśnił Melnyk. Jednak, jak zauważył ukraiński dyplomata, "dopiero niedawno nastąpił przełom" w negocjacjach politycznych. W środę kanclerz Niemiec Olaf Scholz (SPD) obiecał wsparcie.
Oprócz Iris-T Niemcy zamierzają również dostarczyć nowoczesny radar śledzący oraz cztery wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe.
"Wreszcie możemy z głębi serca powiedzieć kanclerzowi Scholzowi: dziękuję!" - mówił Melnyk: "Teraz naprawdę możemy mówić o punkcie zwrotnym dla Ukrainy. Mamy nadzieję na więcej nowoczesnych systemów uzbrojenia z Niemiec".
Ukraiński dyplomata w oświadczeniu dla gazet "Funke Mediengruppe" wezwał do szybkiej realizacji planu: "Ostatni transport niemieckiej broni dotarł na Ukrainę 3 maja".
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock została zapytana w programie niemieckiej telewizji publicznej "Markus Lanz" o ostrożne wypowiedzi kanclerza Olafa Scholza, że Rosja nie może wygrać wojny. W odpowiedzi szefowa niemieckiej dyplomacji sformułowała cel wojny i w tej sprawie poszła o krok dalej niż kanclerz stwierdzając, że: "Ukraina musi wygrać tę wojnę".
"Oczywiście Rosja nie może wygrać tej wojny, musi ją strategicznie przegrać"
zadeklarowała niemiecka minister.
Rosja, jej zdaniem, łamie prawo międzynarodowe: "Chcą zniszczyć pokój na Ukrainie. Dlatego Ukraina nie może przegrać w żadnych okolicznościach - to znaczy: Ukraina musi wygrać" - oświadczyła szefowa niemieckiego MSZ.
Niemiecka praca z rezerwą podchodzi do obietnic złożonych przez Olafa Scholza, przypominając, że to nie pierwsza taka obietnica, a poprzednie nie zostały wypełnione.
„Za każdym razem, gdy Olaf Scholz jest pod presją, ponieważ Ukraina nie dostaje od Niemiec obiecanej broni, kanclerz stosuje tę samą sztuczkę: zapowiada dostarczenie innego rodzaju broni. Gdy Ukraińcy chcieli otrzymać mardery i leopardy, niespodziewanie obiecano im gepardy. A gdy okazało się, że do tych samobieżnych dział przeciwlotniczych nie ma odpowiedniej amunicji, obiecano im dostarczenie samobieżnych haubic. Teraz, gdy do Ukrainy nie dotarły ani działa, ani haubice, mają tam trafić pociski rakietowe. W Bundestagu Scholz postępował tak samo jak dotychczas: na pierwszym planie były deklaracje militarnej solidarności z Ukrainą, na drugim zaś – hamowanie dostaw broni"
- czytamy w „Berliner Zeitung“.