- Nie znamy treści ustaleń, znamy tylko przedmiot rozmowy, czyli z jednej strony agresja na Ukrainę a z drugiej Sahel. Wobec tego zapewne doszło do próby jakiegoś rodzaju przetargu. Za uwzględnienie interesów francuskich w obszarze Sahelu, które są dla Francji bardzo ważne, Rosjanie w zamian proponowali uwzględnienie ich interesów na arenie europejskiej przez Francję. Sądzę, że tego dotyczyła oferta, natomiast nie wiemy, czy została ona przyjęta, czy nie – powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, odnosząc się do ostatniej rozmowy między szefem sztabu francuskiej armii gen. Thierrym Burkhardem a rosyjskim generałem Walerijem Gierasimowem.
Agencja TASS, powołując się na rosyjskie Ministerstwo Obrony, poinformowała w czwartek, że Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. Walerij Gierasimow i szef sztabu francuskiej armii gen. Thierry Burkhard omówili telefonicznie sytuację na Ukrainie i w regionie Sahelu.
„Podczas rozmów strony dyskutowały o sytuacji na Ukrainie. Wymieniły też opinie na temat sytuacji w regionie Sahelu”(obszar wzdłuż południowych krańców Sahary – red.)" – poinformowało w komunikacie rosyjskiej MON.
Agencja TASS podkreśliła natomiast, że rozmowa odbyła się z inicjatywy strony francuskiej.
Niezalezna.pl zwróciła się do prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, eksperta ds. międzynarodowych, z pytaniem, czy tego typu rozmowy powinny być jakkolwiek omawiane np. z sojusznikami z NATO.
- Państwa członkowskie NATO są niepodległe i nie mają obowiązku uzyskiwania zgody na kontakty dwustronne z innymi państwami. Nie ma takiego obowiązku, jednak sytuacja jest nadzwyczajna i jest oczywiste, że w obliczu brutalnej agresji Rosji na Ukrainę tego typu kontakty mogą rodzić pewne pytania
– odpowiedział prof. Żurawski vel Grajewski.
Ekspert zaznacza też, że „Sahel oznacza francuskie problemy z najemnikami Wagnera w tymże pasie interesów francuskich w Afryce”.
- Rosjanie pewnie usiłowali wytargować coś od Francuzów w zamian za uwzględnienie interesów francuskich w Sahelu, który jest obszarem priorytetowych interesów francuskich. Z kolei Rosjanie oczekują, że Francja udzieli im wsparcia w obszarze ich priorytetowych interesów, czyli polityce imperialnej, której obecnie ofiarą jest Ukraina
– mówi politolog.
Dodaje również, że wiązanie tych dwóch kwestii jest "pewnym czynnikiem wskazującym na negatywne znaczenie ogólne tego spotkania”.
- Nie znamy treści ustaleń, znamy tylko przedmiot rozmowy, czyli z jednej strony agresja na Ukrainę, a z drugiej Sahel. Wobec tego zapewne doszło do próby jakiegoś rodzaju przetargu. Za uwzględnienie interesów francuskich w obszarze Sahelu, które są dla Francji bardzo ważne, Rosjanie w zamian proponowali uwzględnienie ich interesów na arenie europejskiej przez Francję. Sądzę, że tego dotyczyła oferta, natomiast nie wiemy, czy została ona przyjęta, czy nie.
Naszego rozmówcę spytaliśmy też, jak tego typu zachowanie przedstawicieli francuskiej armii mogą odbierać ich odpowiednicy z państw członkowskich NATO.
- To zależy, o które państwa chodzi. Wschodnia flanka ma powody do niepokoju i oburzenia. Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Dania też raczej nie są zachwycone. Natomiast sądzę, że Niemcy przyjęły tę rozmowę ze zrozumieniem, podobnie jak Włochy. Interesujące jest tutaj stanowisko Hiszpanii. Hiszpania po doświadczeniach rosyjskiego wsparcia dla separatyzmu katalońskiego jest znacznie bardziej trzeźwa w ocenie natury zagrożenia rosyjskiego niż wiele innych państw Zachodu. Reasumując, reakcje na pewno są zróżnicowane stosownie do skali poczucia zagrożenia ze strony Rosji. Sądzę, że jako rzecz naturalna powinny pojawić się żądania ujawnienia przez Francuzów wobec sojuszników jaki był rezultat tych rozmów, ale tu wchodzi w grę zaufanie, czy Francuzi będą chcieli ujawnić to w całości, czy przekażą tylko jakiś wybrany fragment.
Prof. Żurawski vel Grajewski podkreśla też, że „to jest sposób rozgrywania NATO przez Rosjan przez co najmniej tworzenie wrażenia podziału”.
- Nie wiemy, czy podział się pogłębi. Nie wiemy jakie zapadły ustalenia. Wiemy, że rozmowa się odbyła i cała ta sytuacja wywołuje nieufność do Francji, której prezydent od dłuższego czasu dzwoni do Putina z ofertami zachowania twarzy na koszt Ukrainy, która miałaby płacić za to swoim terytorium. Nie służy to budowie prestiżu Francji i jedności Zachodu.