Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował organom ochrony prawa za determinację w doprowadzeniu do sprawiedliwego rezultatu spraw ciągnących się latami; oświadczył, że prawo powinno być egzekwowane, i zapewnił: "tak jest i tak będzie".
"Dziękuję ukraińskim funkcjonariuszom ochrony prawa za determinację, by doprowadzić do sprawiedliwego rezultatu każdą ze spraw, którą hamowano przez dekady. Prawo powinno działać - tak jest i tak będzie"
- powiedział Zełenski w wieczornym wystąpieniu wideo.
Zapewnił, że Ukraina w przyszłości będzie krajem "o innych regułach" i że nie będzie na pewno pobłażania wobec tych, "którzy grabili Ukrainę i stawiali się ponad prawem i wszelkimi regułami".
Komentarz ukazał się w mediach społecznościowych prezydenta w dniu, gdy poinformowano o podejrzeniach wobec biznesmena Ihora Kołomojskiego, uważanego za jednego z wpływowych oligarchów i jednego z najbogatszych obywateli Ukrainy. Podejrzenia wobec niego dotyczą legalizacji majątku uzyskanego w drodze przestępstwa.
Sąd w Kijowie nakazał umieszczenie w areszcie na dwa miesiące oligarchy. Posiedzenie sądu odbywało się za zamkniętymi drzwiami na wniosek adwokata Kołomojskiego, ale ogłoszenie werdyktu było publiczne. Sąd nakazał umieszczenie biznesmena w areszcie na dwa miesiące (do 30 października br.) w mieście Dniepr (rodzinnym mieście biznesmena) z możliwością wniesienia kaucji w wysokości ponad 509 mln hrywien (ponad 13 mln USD). Adwokaci mogą odwołać się od tej decyzji w ciągu pięciu dni i już zapowiedzieli, że złożą apelację.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) podała w sobotę, że Kołomojski został powiadomiony o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa polegającego na oszustwach i legalizacji majątku uzyskanego w wyniku przestępstwa. SBU uważa, że Kołomojski w latach 2013-20 wyprowadził ponad pół miliarda hrywien (równowartość ok. 14 mln USD) za granicę, wykorzystując podlegające mu banki.