Od 24 lutego, na ukraińskiej ziemi zlikwidowanych miało zostać już siedmiu rosyjskich generałów. Wojskowy ekspert w wywiadzie dla belsat.eu przypomina, że takich strat w dowództwie Rosja nie poniosła - biorąc pod uwage odpowiedni okres walk - nawet podczas II wojny światowej.
"Jest to ogromna liczba, nawet jeśli porównamy ją z II wojną światową. W tamtych czasach liczba zabitych miesięcznie na wojnie nie przekraczała jednego lub dwóch generałów. Ale tutaj jest ich już siedem"
– mówi ekspert wojskowy Oleg Żdanow. Zdaniem rozmówcy bielsatu, głównym powodem wysokiej śmiertelności wśród generałów na Ukrainie jest słabe zaopatrzenie i komunikacja.
"Generał jest najwyższym stopniem wojskowym w Federacji Rosyjskiej, a jego zadaniem jest dowodzenie dywizją. Jedna taka dywizja ma łączną siłę do 15 tys. żołnierzy." - przypomina portal.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez sił ukraińskie, pierwszym rosyjskim generałem, który miał zginąć podczas inwazji był Magomed Tuszajew. Dowodził on pułkiem sił specjalnych im. Achmata Kadyrowa. Zginął od ostrzału artyleryjskiego Sił Zbrojnych Ukrainy drugiego dnia wojny w okolicach lotniska Hostomlu pod Kijowem.
Drugim z poległych jest generał dywizji Andriej Suchowieckij. Był dowódcą 7. Dywizji Szturmowej. Wcześniej brał on udział w rosyjskiej kapani wojskowej w Syrii. Tylko jego śmierć spośród generałów potwierdziła Rosja.
Witalij Gierasimow został zlikwidowany pod Charkowem. Ten generał dywizji brał udział w drugiej wojnie czeczeńskiej oraz działaniach na Syrii. Został nawet odznaczony medalem... "za odzyskanie Krymu".
Czwartym zabitym, jest generał-major Andiej Kolesnikow. Był on dowódcą 29. Armii Wschodniego Kręgu Wojskowego. Wcześniej nie brał udziału w operacjach wojskowych.
Oleg Mitiajew był dowódcą elitarnej 150. Ekspedycyjnej Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych. W 2015 roku dowodził rosyjską brygadą w Donbasie, za co otrzymał stopień generała, nadany mu dekretem Władimira Putina. Dowodził jednostką również w Syrii. Zginął w Mariupolu.
Kolejnym z poległych był Andriej Mordawiczew. Dowódca 8. Armii Południowego Okręgu Wojskowego został zabity podczas ostrzeliwania lotniska w Czarnobajiwce. Był dowódcą pochodów 9-majowych w różnych miastach Rosji.
Ostatnim potwierdzonym przez ukraińskie siły poległym generałem z Rosji jest Jakow Rezancew. Dowodził on 49. armią Połączonych Sił Zbrojnych Rosyjskiego Południowego Okręgu Wojskowego. Brał udział w rosyjskich działaniach w Syrii. Za zadania w tzw. Republice Abchazji został odznaczony medalem "Za Odwagę". Zginął w wyniku ostrzału artyleryjskiego w Czarnobajiwce.
Jak twierdzi cytowany przez belsat.eu ekspert, zginięcie siedmiu generałów to kolosalna strata dla Rosji. W związku z tym, jak wygląda linia dowódcza w tamtejszej armii "śmierć generała jest tragedią dla jego podwładnych". Efektem tego, jest spadek jakości wojskowego kierownictwa i zły wpływ na prowadzenie misji bojowych.