Samojłenko powiedział, że broniący się w Mariupolu ukraińscy żołnierze nie dostali uzupełnień od początku wojny, ale wciąż mają broń, chociaż nie dysponują już ciężkim uzbrojeniem. „Jesteśmy zablokowani ze wszystkich stron. Jesteśmy martwymi ludźmi, większość z nas to wie” – powiedział wojskowy.
Wojskowy ujawnił także, że z Mariupola uciekł wcześniej dowódca 36. brygady piechoty morskiej Wołodymyr Baraniuk, zabierając ze sobą grupę żołnierzy, „niewielką liczbę działających czołgów, transporterów i amunicji”.
- To wielka hańba
- ocenił.
Ukraińscy obrońcy nie biorą pod uwagę poddania się, bo „byłby to podarunek dla Rosjan”. Jak dodali, „każdy jeniec to możliwość nacisku politycznego i wojskowego”, który może być wykorzystany do osłabienia pozycji strony ukraińskiej.
Illa Samojłenko dodał, że sankcje są niewystarczające i dopóki kraje zachodnie będą kupować od Rosji surowce energetyczne, dopóty Rosja będzie zabijać ludzi na Ukrainie i poza nią. „Nie jest to takie trudne przestać się bać Rosji. Po prostu trzeba to zrobić. I walczyć. Niekoniecznie z bronią w ręku” – powiedział Samojłenko