Kilkaset osób połączyło żywym łańcuchem dwa brzegi Dniepru w Kijowie w Dniu Jedności Ukrainy, obchodzonym w środę w 101. rocznicę podpisania aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową.
Tradycja ta narodziła się w czasie, gdy Ukraina znajdowała się jeszcze w składzie ZSRR. 21 stycznia 1990 roku taki łańcuch rozciągnął się na ponad 500 kilometrów - od Lwowa do Kijowa. W akcji wzięło wówczas udział ok. 3 mln osób.
Tylko razem jesteśmy silni
- oświadczył w orędziu z okazji Dnia Jedności prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Szef państwa powiedział, że mieszkańcy Ukrainy przyjęli podpisanie aktu zjednoczenia z radością, gdyż była to szansa na utworzenie niepodległego państwa.
Niestety, została ona utracona. Ambicje ówczesnych polityków przeszkodziły w uzyskaniu prawdziwiej jedności państwowej. (…) Niebawem Ukraińska Republika Ludowa opuściła Kijów pod naciskiem bolszewików, większość terytorium Galicji zajęły polskie wojska, północną Bukowinę - Rumuni, a Zakarpacie przeszło do Czechosłowacji. Minęło ponad 100 lat. Czy wyciągnęliśmy z tej historii wnioski?
- zapytał prezydent.
Historia ta - kontynuował - „uczy nas prostej, ale ważnej dla Ukrainy zasady: tylko razem jesteśmy silni” - powtórzył Zełenski.
Dzień Jedności Ukrainy, ustanowiony w 1999 roku, jest świętem państwowym upamiętniającym rocznicę podpisania aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową 22 stycznia 1919 roku. W 2012 roku po raz pierwszy święto zostało połączone z Dniem Wolności, obchodzonym wcześniej 22 listopada w dniu wybuchu pomarańczowej rewolucji w 2004 roku.