Wśród zatrzymanych w Niemczech 25 osób, które miały być zaangażowane w próbę zamachu stanu, jest trzech żołnierzy Bundeswehry, w tym jeden komandos z wojsk specjalnych. Członkowie organizacji "Obywatele Rzeszy" mieli werbować funkcjonariuszy policji oraz wojskowych.
W Niemczech zatrzymano 25 osób, spośród których 22 związane były z organizacją terrorystyczną Obywatele Rzeszy, która postawiła sobie za cel przełamanie istniejącego porządku państwowego w Niemczech poprzez zamach stanu i zastąpienie go własną, wypracowaną już wstępnie, formą rządów. Przywódca organizacji chciał negocjować z Federacją Rosyjską „nowy porządek państwowy” w Niemczech po przeprowadzeniu puczu. Henryk XIII książę Reuss miał odgrywać jedną z głównych ról w spisku, a w przypadku powodzenia puczu - objąć władzę jako regent.
Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące spiskowców.
Niemiecki MON podał, że wśród zatrzymanych jest trzech żołnierzy Bundeswehry. Jeden z nich to komandos z jednostki specjalnej (KSK), a dwa pozostali - to żołnierze w stanie spoczynku.
„Mamy absolutnie politykę zerowej tolerancji, jeśli chodzi o ekstremizm w Bundeswehrze. I oczywiście dotyczy to w szczególności dowództwa sił specjalnych”
- zadeklarował rzecznik
Funkcjonariusze policji oraz żołnierze mieli być intensywnie nakłaniani do współpracy przez puczystów. Jak podają media, członkowie organizacji mieli sprawdzać koszary w Hesji, Badenii-Wirtembergii oraz Bawarii, czy "nadzadzą się na przyjęcie własnych oddziałów".
Niemieckie władze podają, że "Obywatele Rzeszy" to dość liczna grupa, która może mieć nawet ponad 20 tys. zwolenników. W latach 2016-2021 cofnięto członkom organizacji ponad 1000 pozwoleń na posiadanie broni. Ok. 1200 członków "Obywateli Rzeszy" zakwalifikowanych jest jako "prawicowi ekstremiści".