Dziś Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał zaskakujące oświadczenie. Z jego tekstu wynika, że TSUE uważa, że jego orzeczenia są ważniejsze niż sądów krajowych. W ten sposób odniósł się do wyroku Niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.
Niemiecki trybunał konstytucyjny orzekł we wtorek, że Europejski Bank Centralny uruchamiając program zakupu obligacji przekroczył swój mandat prawny, a decyzje organów europejskich w tej sprawie nie mają w Niemczech mocy prawnej. Niemiecki TK uznał ten program za "częściowo niekonstytucyjny", czym sprzeciwił się wydanemu w grudniu 2018 roku przez Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) wyrokowi akceptującemu działania EBC w ramach prowadzonego od 2015 r. programu kupowania obligacji państwowych.
Dziś do sprawy odniosło się TSUE.
„Wyrok wydany w trybie prejudycjalnym wiąże sąd krajowy przy rozstrzyganiu sporu” - oświadczył Trybunał Sprawiedliwości UE.
"W celu zapewnienia jednolitego stosowania prawa Unii jedynie Trybunał Sprawiedliwości, powołany w tym celu przez państwa członkowskie, jest właściwy, by stwierdzić niezgodność aktu instytucji Unii z prawem Unii" - podkreślono w oświadczeniu służb prasowych TSUE.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zaznaczył, że wtorkowy wyrok niemieckiego Trybunału "potwierdza rację Polski w sporze z Komisją Europejską".
"To jest wskazówka dla wszystkich tych, którzy każą nam klękać przed wyrokami TSUE"
- ocenił. "Mówimy jasno, że tożsamość konstytucyjna każdego z państw członkowskich jest zagwarantowana, również w traktatach" - dodał.
Również prezes TK Julia Przyłębska oceniła, że niemiecki TK potwierdził, że krajowe trybunały konstytucyjne są sądami ostatniego słowa.
Komisja Europejska potwierdziła z kolei prymat prawa UE nad prawem krajowym, zapowiadając szczegółową analizę niemieckiego orzeczenia.