- Chcemy wywieźć ukraińskie zboże poza Unię Europejską. Afryka jest w tej chwili chłonnym rynkiem. Problem dotyczy cen. Chętne kraje mają czym zapłacić, ale nie chcą zapłacić więcej niż wynosi obecna cena na giełdach światowych - powiedział w programie "Dziennikarski poker" w Telewizji Republika Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa.
Ceny zboża w skupach, zwłaszcza w województwach graniczących z Ukrainą, są od pewnego czasu bardzo niskie. O aktualnej sytuacji polskich rolników mówił w programie "Dziennikarski poker" Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rolnictwa.
"Myślę, że ta sytuacja, która w ubiegłym roku była, wojna w Ukrainie, uczy nas wielkiej pokory. Nie pamiętamy takiego roku, by były takie wahania cenowe. To jest największy problem. Ceny wyskoczyły w pierwszym półroczu, z lęku przed wojna. Gaz kilkanaście razy zdrożał. Niestety spadają ceny zboża"
- stwierdził Kowalczyk.
Pytany, czym spowodowana jest obecna sytuacja, wskazał, że "wszyscy przestali się bać, że zboża zabraknie". Dodał, że jest wielu rolników, którzy zostawili po żniwach zboże licząc na wzrost cen - niestety stało się wprost przeciwnie.
"Elewatory są pełne. Ogromnym zadaniem dla rządu jest upłynnienie tego zboża. Chcemy wywieźć ukraińskie zboże poza Unię Europejską. Afryka jest w tej chwili chłonnym rynkiem. Problem dotyczy cen. Chętne kraje mają czym zapłacić, ale nie chcą zapłacić więcej niż wynosi obecna cena na giełdach światowych"
- dodał minister rolnictwa.
Szef resortu rolnictwa dodał również, że zboże od polskich rolników będzie odkupowane.
"To zadanie, które musimy wykonać przed żniwami. Zapasów do sprzedania u polskich rolników jest około 3-4 mln ton. Na taką ilość jesteśmy przygotowani. Trzeba zboże wywozić, a nie tylko przechowywać"
- zadeklarował.
Kowalczyk wskazał, że "niskie ceny zbóż są frustrujące dla rolników". Podkreślił, że "rozumie ten ból i zdenerwowanie".
"Rozumiem ten ból i zdenerwowanie. Oczekiwania, że zamkniemy granice i niespełnienie tych oczekiwań też może być denerwujące. Zrobimy wszystko jako rząd, by to zboże wywieźć przed żniwami. Rolnicy boją się, że na żniwa zostaną z pełnymi magazynami. Zrobimy wszystko, by przed żniwami znaczną część magazynów opróżnić"
- poinformował.
Prowadzący Tomasz Sakiewicz pytał również Henryka Kowalczyka o wniosek, który PSL ma złożyć ws. jego odwołania. Według prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza Kowalczyk "oszukał polską wieś i wprowadził na manowce polskiego rolnika".
"Chodzi o każdą okazję, która opozycja chce wykorzystać w roku wyborczym. Jadąc na tym, że mamy problem ze zbytem zboża, opozycja by najchętniej powiedziała: zamknąć granice z Ukrainą, nie wpuścić ani kilograma zboża. Ja tego oczekiwania spełnić nie mogę. Chcemy pomagać Ukrainie"
- odpowiedział na zarzuty opozycji minister rolnictwa.