Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że otrzymała odpowiedz od spikera Izby Gmin Lindsaya Hoyle'a dotyczącą Polaka przebywającego w szpitalu w Plymouth. W sprawę zaangażowany został poseł Johnny Mercer współpracujący z polską ambasadą - podkreśliła Witek.
We wtorek marszałek Sejmu poinformowała, że w ubiegłym tygodniu wystosowała list do spikera Izby Gmin w sprawie Polaka przebywającego w szpitalu w Plymouth.
W odpowiedzi na mój list dotyczący Pana Sławomira, otrzymałam odpowiedź od spikera Izby Gmin Lindsaya Hoyle'a. W sprawę zaangażowany został poseł Johnny Mercer współpracujący z polską ambasadą w Wielkiej Brytanii - za co bardzo dziękuję
- napisała na Twitterze Witek.
W odpowiedzi na mój list dotyczący Pana Sławomira, otrzymałam odpowiedź od Spikera Izby Gmin @LindsayHoyle_MP. W sprawę zaangażowany został poseł @JohnnyMercerUK współpracujący z @PolishEmbassyUK - za co bardzo dziękuję. pic.twitter.com/lmkJOXZtiv
— Elżbieta Witek (@elzbietawitek) January 21, 2021
Sprawa dotyczy Sławomira R. - mężczyzny w średnim wieku (jego personalia nie mogą być publikowane ze względu na dobro rodziny), który od kilkunastu lat mieszka w Anglii i który 6 listopada 2020 r. doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego, według szpitala, doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. W związku z tym szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica.
15 grudnia Sąd Opiekuńczy - specjalny sąd zajmujący się wyłącznie sprawami dotyczącymi osób ubezwłasnowolnionych lub niemogących samodzielnie podejmować decyzji - uznał, że żona mężczyzny wie lepiej niż jego matka i siostry, jaka byłaby jego wola. Orzekł też, że w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, by do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał.
Sąd nie zgodził się też na przetransportowanie R.S. do Polski, argumentując, że wiązałoby się to z dużym ryzykiem śmierci w trakcie transportu, co byłoby bardziej uwłaczające godności niż odłączenie aparatury.
Jeszcze w niedzielę minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau zapewniał, że MSZ zrobił wszystko, co możliwe, by pomóc Polakowi. Wskazał, że wysłał notę dyplomatyczną do swojego brytyjskiego odpowiednika, MSZ trzykrotnie występowało z wnioskiem wspierającym skargę polskiej części rodziny chorego do ETPC, a marszałek Sejmu Elżbieta Witek w bardzo osobistym liście zwróciła się do spikera Izby Gmin.
W poniedziałek w tej sprawie z ambasador Wlk. Brytanii Anną Clunes spotkał się minister w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski, który poinformował, że rozmowa była długa i trudna. Dodał, że rozmawiał też m.in. z ambasadorem RP w Londynie.
W środę minister Rau poinformował, że podejmuje wszelkie możliwe działania, aby Polakowi został nadany status dyplomatyczny.