Polski sędzia Tomasz Szmydt uciekł na Białoruś, gdzie poprosił o azyl. Na konferencji prasowej wychwalał Białoruś i Łukaszenkę, co już wykorzystywane jest propagandowo przez białoruskie i rosyjskie media. Żywo przypomina to przypadek Emila Czeczko, który kilka miesięcy po podobnym wyczynie zmarł w niejasnych okolicznościach.
Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt zwrócił się z prośbą o udzielenie azylu politycznego na Białorusi w związku ze sprzeciwem wobec polityki polskich władz. Poinformował o tym na konferencji prasowej w Mińsku - taką informację podała rosyjska agencja TASS.
"Dlaczego do państwa przyjechałem? Jeśli chodzi o sytuację w moim kraju — jest to wyraz protestu przeciwko temu, jak jest prowadzona polityka Polski wobec Białorusi i wobec Rosji" - miał powiedzieć Szmydt, dodając, że zrzeka się funkcji sędziego i na Białorusi chciałby odpocząć.
Przy okazji, Szmydt wygłosił peany na cześć Białorusi, twierdząc, że można tam spokojnie żyć, kraj ten "ma potencjał", a "Łukaszenka dużo zrobił, żeby w naszym regionie była spokojna i stabilna sytuacja". Białoruskie i rosyjskie media już wykorzystują tę sytuację do szerzenia propagandy.
Polski sędzia Tomasz Szmydt poprosił o ochronę białoruskie władze.
— Biełsat (@Bielsat_pl) May 6, 2024
O tym powiedział podczas konferencji prasowej w reżimowym centrum prasowym BiełTA. Szmydt wymieniał kilka czynników o “kwitnącej” Białorusi:
-na Białorusi można spokojnie żyć, ona ma ogromny potencjał;… pic.twitter.com/jHbEK2pvrX
Przypomnijmy, że to nie pierwszy przypadek ucieczki na Białoruś i proszenia tam o azyl. W grudniu 2021 r. zdezerterował polski żołnierz Emil Czeczko, który swoją ucieczkę tłumaczył "brakiem zgody na polską politykę wobec kryzysu migracyjnego oraz praktyki traktowania uchodźców na granicy". Czeczko stał się pionkiem w propagandzie białorusko-rosyjskiej, a kilka miesięcy później, w marcu 2022 r., zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach (rzekomo miał zostać znaleziony powieszony).
Będziemy kontynuować temat