Mieszkający w Sztokholmie 39-letni Polak zastrzelony został w środę wieczorem w dzielnicy Skarholmen, będąc w drodze na basen z 12-letnim synem w dzielnicy Skarholmen. W przejściu pod wiaduktem spotkał grupę młodzieży. Między nim, a nastolatkami doszło do wymiany zdań, a następnie w jego kierunku padł śmiertelny strzał.
Sprawę od pierwszych chwil relacjonuje Telewizja Republika, której reporter przebywa na miejscu. Pracownikom stacji udało się porozmawiać z matką zabitego, która ujawniła szokujące informacje na temat działań szwedzkiej policji. Zarówno kobieta, jak i jej wnuk przez 5-6 godzin byli przesłuchiwani przez mundurowych. Co więcej, czynności wobec 12-latka odbywały się bez obecności opiekuna.
"Tam spędziliśmy parę godzin. Jak przestępcy, tak nas przesłuchiwali. Ja mówię: przestańcie mnie pytać, powiedzcie mi co z moim synem (...) W międzyczasie cały dom mi przewrócili do góry nogami, jak byliśmy na policji (...) wszystkie szuflady miałam pootwierane, rozgrzebywane, wszystko"
– mówiła w rozmowie z Republiką Barbara Janicka.
Poniżej serwis informacyjny Republiki, w którym zawarto wywiad red. Witolda Newelicza z matką zabitego 39-latka.