W czwartek Boeing 787-8 Dreamliner linii Air India, lecący do Londynu, rozbił się tuż po starcie z lotniska w Ahmadabadzie na zachodzie Indii. Samolotem podróżowały 242 osoby, w tym 230 pasażerów: 169 obywateli Indii, 53 - Wielkiej Brytanii, siedmiu - Portugalii oraz jeden obywatel Kanady. Wiadomo też, że 217 pasażerów to osoby dorosłe, a 11 - dzieci. Ponadto na pokładzie byli dwaj piloci i dziesięcioro członków załogi.
Śmierć każdego z pasażerów i członków załogi to osobna historia. Ale jedna jest wyjątkowo tragiczna.
Mieli zacząć nowe życie. Zginęli wszyscy
Pratik Joshi mieszkał w Londynie przez ostatnie sześć lat. Od dawna marzył o budowaniu lepszej przyszłości za granicą także dla swojej żony i ich trójki małych dzieci, które pozostały w Indiach. Po latach planowania i cierpliwości, to marzenie wreszcie miało się spełnić. Jego żona, dr Komi Vyas, która jest lekarzem, zrezygnowała z pracy w Indiach. Spakowali torby i wyruszyli, budować wspólną przyszłość w Wielkiej Brytanii.
Dziś rano cała piątka, z nadzieją i ekscytacją, weszła na pokład lotu Air India 171 do Londynu. Zrobili sobie zdjęcie i wysłali je do krewnych, tak jakby na pożegnanie. Miała być to podróż w jedną stronę, aby zacząć nowe życie.
Niestety, samolot rozbił się tuż po starcie. Cała piątka zginęła w tragicznych okolicznościach. Tak wygląda nasze kruche życie...
Dr. Komi Vyas Was Leaving Her Job In Udaipur, Moving To London With Her Three Children To Begin A New Life With Her Husband. They Were On Board The Air India Flight That Crashed Today.
— Dr Khushboo 🇮🇳 (@khushbookadri) June 12, 2025
A Family On The Brink Of New Beginnings Gone…
Life Can Be So Uncertain And Cruel Sometimes. 💔 pic.twitter.com/lU6q7lxTCF