GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Nowe fakty o dowódcy talibów z Kabulu. To jeden z pierwszych terrorystów osadzonych w Guantanamo!

Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące tożsamości jednego z dowódców talibskich terrorystów z Kabulu. Na łamach portalu niezalezna.pl informowaliśmy już, że zidentyfikowany mężczyzna to były więzień z Guantanamo, który wyszedł na wolność w dość osobliwych okolicznościach. DailyMail.com ujawnia, że Gholam Ruhani to znacznie barwniejsza postać niż początkowo mogłoby się wydawać. Był to jeden z pierwszych terrorystów osadzonych w amerykańskim więzieniu. W 2001 został aresztowany razem ze swoim szwagrem, Abdulem Haq Wasiqiem… byłym wiceszefem wywiadu talibów. Akta z Guantanamo rzucają również nowe światło na okoliczności jego uwolnienia.

screen z nagrania Al Jazeera

W niedzielę oddziały talibów wkroczyły i zajęły niemal bez walki Kabul, co oznacza, że po niemal 20 latach od początku dowodzonej przez USA interwencji, sprawują ponownie kontrolę nad Afganistanem. Tymczasem w szeregach talibów zajmujących pałac prezydencki w afgańskiej stolicy rozpoznano byłego więźnia z Guantanamo. Zgodnie z informacjami DailyMail.com jest to Gholam Ruhani, który prowokował Stany Zjednoczone w przemówieniu z wnętrza pałacu prezydenckiego w Kabulu.

Wcześniej informowaliśmy o tym, że został on zwolniony z więzienia Guantanamo. Twierdził, że musi wracać do Afganistanu, aby zaopiekować się chorym ojcem. Inna wersja mówi o tym, że terrorysta przekonywał, że jest tylko niewinnym sklepikarzem, który pragnie dalej prowadzić swój interes.

Tymczasem po publikacji nagrania z Kabulu mężczyzna dość szybko został zidentyfikowany jako Gholam Ruhani - były więzień Gitmo, którego urzędnicy amerykańscy oskarżali o bycie długoletnim agentem bezpieki, budzącego postrach talibskiego Ministerstwa Wywiadu, mającego bliskie powiązania rodzinne z wysokimi rangą talibskimi urzędnikami. Okazuje się, że ma on bogatą kartotekę.

Kim naprawdę jest Gholam Ruhani?

Ruhani w rozmowie z telewizją Al Jazeera twierdził, że był przetrzymywany przez siedem lat w areszcie wojskowym na Kubie, ustanowionym prawie dwie dekady temu, by więzić najbardziej niebezpiecznych terrorystów na świecie. Dokumenty Departamentu Stanu ujawnione przez DailyMail.com potwierdzają, że Ruhani (figurujący jako „zatrzymany numer 3”) był jednym z pierwszych więźniów w Guantanamo Bay. Z akt wynika jednak, że spędził on tam tam pięć lat, od 2002 do 2007 roku.

Akta ujawniają również, że Ruhani zapewnił sobie wyjście na wolność przekonując komisję administracyjną, że był „prostym sklepikarzem”, który „pomagał Amerykanom”.

Mimo, że oceniono go jako „średnie zagrożenie bezpieczeństwa”, w dokumencie z marca 2007 roku stwierdzono, że Ruhani przez cały okres swojego zatrzymania upierał się, że nigdy nie słyszał o Al-Kaidzie przed zamachami z 11 września i po prostu dołączył do talibów… żeby „jakoś przetrwać”.

Twierdził, że jego „jedynym życzeniem” jest powrót do Afganistanu i „pomoc choremu ojcu w prowadzeniu rodzinnego sklepu ze sprzętem w Kabulu”.

Według akt z Guantanamo, Ruhani urodził się w 1975 roku, dorastał w Ghazni w południowo-wschodnim Afganistanie, zanim został wysłany przez rodziców do Iranu, aby uniknąć wojny afgańsko-sowieckiej.

Wrócił do domu w 1992 roku i pracował w firmie ojca zajmującej się sprzątaniem i magazynowaniem półek, zanim talibowie zajęli miasto cztery lata później.

Amerykańscy urzędnicy odnotowali, że Ruhani pierwotnie zdecydował się dołączyć do Ministerstwa Wywiadu, aby uniknąć powołania do operacji bojowych i był częścią oddziału bezpieczeństwa patrolującego ulice Kabulu.

Pracował tam przez cztery lata, nosząc broń i prowadząc dochodzenia w sprawie rzekomych „przestępstw”, aż w 2001 r. został aresztowany razem ze swoim szwagrem, Abdulem Haq Wasiqiem, byłym wiceszefem wywiadu talibów.

Według oceny amerykańskiego wywiadu Gholam Ruhani oraz Abdul Haq Wasiq brali udział w spotkaniu z amerykańskimi urzędnikami, aby „zidentyfikować lokalizację mułły Muhammada Omara”, znanego, lidera talibskich terrorystów.

„Podczas gdy zatrzymany uczestniczył w spotkaniu, jeden z „Amerykanów” wyszedł z domu, wrócił z amerykańskimi żołnierzami i aresztował wszystkich Afgańczyków. Zatrzymani i aresztowani zostali zabrani do bazy lotniczej Bagram w AF i umieszczeni w areszcie w USA”.
- czytamy w dokumentach.

Podejmując decyzję w sprawie Ruhaniego, amerykańscy urzędnicy przyznali, że umniejszał on swoją rangę i powiązania z talibami na wysokim szczeblu.

Został on również opisany jako „zagrożenie dla USA, ich interesów i sojuszników”, z zastrzeżeniem, że gdyby został uwolniony „prawdopodobnie dołączyłby do grup ACM (Anti-Coalition Militia) atakujących siły amerykańskie i koalicyjne w Afganistanie”. A jednak do jego uwolnienia doszło…

[fragment raportu ujawnionego przez DailyMail.com. więcej TUTAJ]

Dlaczego zwolniono groźnego terrorystę?

Wśród głównych powodów w dokumentach dotyczących jego zwolnienia z więzienia pojawiają się m.in. wnioski z analizy jego zachowania w Guantanamo.

Popełnił 15 wykroczeń dyscyplinarnych, w tym groził strażnikom i w ramach protestu „wpychał klapki do zlewu”, ale nie stwierdzono, aby stosował przemoc.

Wymieniając czynniki, które przemawiały za jego uwolnieniem, raport stwierdza: 

„Zatrzymany zaprzecza jakiejkolwiek wcześniejszej wiedzy o zamachach z 11 września 2001 r. i twierdzi, że nie posiada osobistej wiedzy na temat Al-Kaidy ani jej agentów.
Zatrzymany wyjaśnił, że kiedy zidentyfikował szefa talibskiego wywiadu jako swojego szwagra, kłamał.
„Zatrzymany wyjaśnił, że jego praca w biurze ochrony polegała po prostu na wykonywaniu pracy fizycznej i przewożeniu różnych osób w biurze do miejsca przeznaczenia.
Zatrzymany zaprzeczył jakiejkolwiek działalności związanej z gromadzeniem informacji wywiadowczych podczas jego pracy z talibami. Zatrzymany oświadczył, że pracował dla ludu, a nie dla talibów.
Więzień twierdzi, że jego zaangażowanie w sprawy talibów nie powinno być postrzegane jako synonim ideologii talibów. Stało się to kwestią konieczności politycznej i przetrwania”.

- czytamy w aktach.

To jeszcze nie wszystko. Choć wcześniej przed możliwą radykalizacją ostrzegał amerykański wywiad, Ruhani ostatecznie przedstawił swoją sprawę komisji rewizyjnej, która w styczniu 2007 roku zaleciła… przeniesienie go spod kontroli Departamentu Obrony.

Według „New York Times” został on przewieziony do Afganistanu wraz z mułłą Abdulem Zakirem (kluczowym przywódcą talibów, który został przeniesiony do afgańskiego więzienia, ale szybko zwolniony i później został czołowym dowódcą wojskowym talibskich terrorystów).

Była prawniczka Ruhaniego, Rebecca Dick, ujawniła, że „była w stanie potwierdzić, że jej klient opuścił Guantanamo”, ale powiedziała „Timesowi”, że nigdy więcej z nim nie rozmawiała i nie miała pojęcia, dokąd się udał.

Odpowiedź na to pytanie poznaliśmy w miniony weekend, kiedy Ruhani wraz z grupą talibskich terrorystów „rozgościli się” w świetle kamer za opuszczonym biurkiem prezydenta Ghaniego, by ogłosić przywrócenie Islamskiego Emiratu Afganistanu.
 

 



Źródło: niezalezna.pl, DailyMail.com

Piotr Łukawski