- W niczyim interesie nie stoi osłabianie afgańskiego rządu, ponieważ może to bezpośrednio dotknąć światowe bezpieczeństwo, wywołując migrację ekonomiczną z tego państwa
- przekazał Muttaki przedstawicielom Unii Europejskiej i USA podczas odbywających się w ostatnich dniach w stolicy Kataru, Ad-Dausze, rozmowach.
Po ponownym przejęciu władzy w Afganistanie przez Taliban w połowie sierpnia na kraj nałożono ścisłe sankcje gospodarcze, w efekcie w kraju brakuje gotówki, a urzędnikom państwowym nie wypłacane są pensje - przypomina agencja AFP.
- Wzywamy państwa świata do zakończenia sankcji i pozwolenia na normalne prowadzenie operacji bankowych, by mogły działać organizacje charytatywne, a rząd mógł wypłacać pensje personelowi ze swoich własnych środków i międzynarodowej pomocy
- komunikat afgańskiego ministra cytuje słowa, które Muttaki miał przekazać zachodnim dyplomatom.
W szczególności państwa europejskie obawiają się, że załamanie afgańskiej gospodarki wywoła kolejną falę migracji, która najpierw spadnie na sąsiadów Afganistanu, takich jak Iran czy Pakistan, a później dotrze do granic Unii Europejskiej - zauważa AFP.
Rządy USA i UE zapewniły, że są gotowe wesprzeć pomoc humanitarną dla Afganistanu, ale nie chcą przekazywać pomocy bezpośrednio Talibom, bez uzyskania od nich gwarancji przestrzegania praw człowieka, w tym w szczególności praw afgańskich kobiet - dodaje agencja.
W niedzielę rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price poinformował, że Stany Zjednoczone przeprowadziły w Katarze rozmowy z talibami, pierwsze od czasu przejęcia przez nich kontroli nad Afganistanem, i ocenił, że były "szczere i profesjonalne". We wtorek w Ad-Dausze z talibami spotkali się również przedstawiciele UE.