Kapliczka z obrazem Czarnej Madonny w kapliczce przy Wilheliminasingel w Bredzie została pomazana farbą - znalazł się na niej napis "BLM", stanowiący akronim nazwy ruchu "Black Lives Matter". Polska społeczność w tym holenderskim mieście nie kryje oburzenia tą sytuacją.
Ułożony z kamyków obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i postument zostały pomazane sprayem. Pojawił się napis „BLM” („Black Lives Matters”) – nazwa ruchu, którego główną ideą jest przeciwstawianie się przemocy i niesprawiedliwości wobec społeczności Afroamerykanów.
#CzarnaMadonna w Bredzie też wyraźnie epatowała białym ekspansjonizmem - bo trzeba ją było spaskudzić... https://t.co/tXqVC9bdcK
— Milosz Lodowski 🇵🇱 💯 (@miloszlodowski) June 23, 2020
Profanacja ołtarza zbulwersowała polską społeczność w Bredzie.
Franc Ruczyński, syn jednego z polskich wyzwolicieli Bredy z dywizji gen. Stanisława Maczka, w rozmowie z portalem bndestem.nl twierdzi, że nie rozumie postępowania sprawców.
- Czarna Madonna nie ma nic wspólnego z uciskiem
- powiedział.
Akt profanacji potępił również burmistrz miasta, Paul Depla, który podkreślił, że kapliczka ma dużą wartość dla polskiej społeczności.
Kapliczka została ustawiona w parku na rogu Wilhelminasingel i Lovensdijkstraat w 1954 roku jako podziękowanie polskim wyzwolicielom Bredy. Dokonali tego, bez żadnych strat wśród cywilów, żołnierze 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka w 1944 r.